poniedziałek, 11 czerwca 2012

30. NADZIEJA



WYDAWNICTWO: TERMEDIA
DATA WYDANIA: PREMIERA  CZERWIEC 2012
LICZBA STRON: 267
ISBN: 978-83-62138-84-5


NOTA WYDAWCY:
"Lilianę poznajemy w momencie, gdy jako mała samotna dziewczynka wędruje przez las, szukając miejsca, w którym bedzie bezpieczna i szczęśliwa. Zamiast Arkadii znajduje rannego Aleksieja, syna sąsiadki, który od tego dnia staje się jej najserdeczniejszym - i jedynym - przyjacielem. Dzieci dorastają razem, dzieląc się największymi tajemnicami i lękami. Niestety, los wkrótce je rozdziela i wydaje się, że ich drogi już nigdy się nie skrzyżują. Jednak Lilianę i Aleksieja połączyły na zawsze dwa uczucia: miłość i nienawiść. Mężczyzna ciągle powraca do kobiety, mimo że ta potrafi jedynie go ranić. Ona, Lilith, jest jak ogień, on - jak ćma. Miłość staje się obsesją, przeznaczenie zmienia się w fatum, a Liliana i Aleksiej nie potrafią, a może nie chcą się temu przeciwstawić. Pozostaje tylko Nadzieja...."



 O książce tej słyszałam wiele dobrego. Przede wszystkim to, że jest całkiem inna niż poprzednie pozycje Pani Michalak. Dlatego w pewnym stopniu spodziewałam się tego ale nie myślałam, że jest tak całkiem odmienna niż seria Poczekajkowa czy Sklepik z niespodzianką. „Nadzieja” to całkiem inne pióro, całkiem inny klimat. Nie mogę powiedzieć, że to książka ciepła, magiczna, zaczarowana. Dla mnie jest to książka prawdziwa. Gdyby nie mąż , dzieci i obowiązki rodzinne pochłonęłabym ją jednym tchem. A tak czytałam ją dwa dni. Z każdą przeczytaną kartką zakochiwałam się w niej coraz bardziej. A gdy dotarłam do końca byłam zła, że to już.
I jak pozostałe książki Pani Kasi ta też wywołała we mnie wiele emocji. Czytałam o pięknej przyjaźni i  miłości, która momentami prowadziła do nienawiści. Miłości, która  uzależniała jak narkotyk dzięki czemu kochankowie wciąż na nowo do siebie wracali.  O zazdrości, zdradzie, strachu, samotności wśród tłumu ludzi. O poszukiwaniu szczęścia, o chęci wyrwania się z piekła domu rodzinnego.  Byłam wściekła na główną bohaterkę, która bawiła się uczuciami innych, która by chronić własną skórę zdradzała, kłamała, mataczyła. Przez której samolubność i zadufanie stało się to co się stało. Czytałam też o cudzie, który stał się dzięki tej pięknej miłości. I ryczałam jak bóbr bo nie chciałam by tak to wszystko tak się skończyło. Nawet teraz gdy piszę tę recenzję jestem zła na Lilianę za to jaka była.  Że myślała tylko o sobie.
„Nadzieja” nie jest książką z serii łatwe, lekkie i przyjemne na letnie popołudnia. To książka pokazująca w sposób dosadny pewne kwestie, zmuszająca czytelnika do oceny bohaterów i sytuacji.  To rozdzierająca serce opowieść, która wryje się głęboko w duszę czytelnika.
Ja powiem jedno. „ Nadzieja” to czarowna książka.  Oryginalna, nietuzinkowa, niebanalna. Bardzo, bardzo mi się podobała. Już sama okładka z wypukłymi, złoconymi literami przyciąga a to co jest w środku to po prostu bajka. Jest to kolejna pozycja do której sięgnę jeszcze raz. Żeby przeczytać ją na spokojnie, powoli. Żeby rozkoszować się tym wszystkim jeszcze raz.
Za przeczytanie przedpremierowe Nadziei bardzo dziękuję autorce – pani Katarzynie Michalak. Oby więcej takich powieści pani Kasiu.


15 komentarzy:

  1. Podpisuję się pod Twoją recenzją. Książka jest cudowna. Zresztą sama napisała to w mojej recenzji. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz Ta Michalak dostarczy nam tak pięknej historii, jaka została opisana w "Nadziei"
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę się doczekać Adeli :) Może przytrafi nam się niespodzianka i też dostaniemy ją do recenzji :)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że książka trafi do mojej domowej biblioteczki już niebawem. Wrzuciłam ją już do koszyka :))

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się twój blog wyróżnia się od innych tak dalej 3maj sie
    recenzjaksiazek.bloog.p

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tylko pojawi się na półce księgarni kupuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kolejna świetna recenzja "Nadziei". Ja wiedziałam, że tak będzie. Dwa dni na lekturę to dla mnie szok, dlatego tak bardzo mnie ciągnie do tej książki, żeby się przekonać, czy i ja tak krótko będę czytać :)

    Zapraszam do obserwowania mnie, odwdzięczę się tym samym.

    Angelika z http://zrecenzujemy.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę się szybko zabrać za książki tej pani. I od "Nadziei" chyba zacznę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przed chwilą opublikowałam recenzję Nadziei na swoim blogu. Czuję to samo, co Ty. Książka porusza do głębi i bardzo zaskakuje. Pozdrawiam ciepło i gratuluję recenzji :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Też dziś zrecenzowałam i jestem ta książką zauroczona. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. piękna, choć smutna to historia...

    OdpowiedzUsuń