środa, 2 lipca 2014

191. PŁACZ WILKA



RECENZJA PRZEDPREMIEROWA



Hania studiuje, wynajmuje pokój u starszej Pani, po prostu prowadzi ustabilizowane życie. Pewnego dnia dostaje list, który zmienia jej życie o 360 stopni, wywróci je do góry nogami. U notariusza, od którego był ów list Hania dowiaduje się, że dostała spadek po ojcu, którego nigdy nie poznała. Za to On znał swoją córkę doskonale. Spadkiem jest dom, którego jest współwłaścicielką. Hanka postanawia go zobaczyć.  Jakież jest jej zdziwienie, gdy na miejscu zastaje oczywiście dom a w nim wielu przypadkowych mieszkańców.
Goldstar – podstarzała gwiazda, nieco dziwna i ekscentryczna;
Marta – doskonała kucharka, przez wiele lat maltretowana fizycznie i psychicznie przez swojego byłego męża;
Wiktor – wieloletni przyjaciel ojca Hani;
Zuzanna i Błażej – młode małżeństwo walczące z przeciwnościami losu;
Nina z synami – przyjechała do Polski za chlebem niestety została oszukana;
Piotr – niespokojny duch, artysta.
Wszyscy Ci ludzie to jedna wielka rodzina, choć wcale nie są ze sobą spokrewnieni. Doskonale się rozumieją, uzupełniają nawzajem, pomagają sobie we wszystkim. A gdy pojawia się Hanka przyjmują ją, jako swoją jednocześnie bojąc się o swoją przyszłość. Hanka zamieszkuje pokój, który należał do jej ojca. Znajduje w nim listy, które ojciec pisał do niej, a których nigdy nie dostała. Postanawia wyjaśnić to i raz na zawsze rozmówić się z matką, która ma ze sobą pewne problemy. Jak rozstrzygnie się ta rozmowa, kim jest i jaki jest drugi spadkobierca domu? Chodzą słuchy, że nie jest on zbyt przyjazny. Jak potoczą się losy mieszkańców „Domu Wschodzącego Słońca” i Hani? Musicie koniecznie przeczytać książkę żeby się o tym przekonać.
„Płacz wilka” to książka, która na długo zagości w moim sercu. Bardzo mnie zaskoczyła, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Spodziewałam się innej fabuły, sama nie wiem jakiej a tu taka niespodzianka.
Jest to wielowątkowa, dzięki czemu poruszająca wiele problemów powieść. Depresja, wykluczenie z rodziny z powodu mezaliansu, przemoc i jeszcze kilka innych to wszystko sprawia, że książka jest niezwykle zajmująca i interesująca. Czyta się ją jednym tchem z wypiekami na twarzy a ciągłe nieoczekiwane zwroty akcji sprawiają, że nie można się z nią nudzić do ostatniej kropki.
To bardzo piękna opowieść o ludziach i ich problemach, o dobrym sercu i wyciąganiu pomocnej dłoni w potrzebie. O dumie, która niesie ze sobą niezbyt ciekawe konsekwencje. O przyjaźni na dobre i na złe, i to nie tylko miedzy ludźmi. O miłości tak wielkiej, że aż niewyobrażalnej. O sile charakteru, o walce z nałogami, które niszczą życie i o konsekwencjach pewnych trudnych wyborów.
„Płacz wilka” to ciepła opowieść o wspaniałych ludziach, która wzrusza do łez i daje nadzieję na to, że gdzieś tam są jeszcze dobrzy ludzie, którzy pomogą mimo wszystko. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Świetnie nadawałaby się na film.
„Płacz wilka” to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale już teraz wiem, że na pewno nie ostatnie. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję z całego serca autorce. 

5 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś:) wpisuję "Płacz wilka "na listę "muszę przeczytać"

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę dobra powieść. Również napisałam o niej swoją nietypowa recenzję. I polecam ją szczerze.
    Wpis można przeczytać http://www.blog.pl/blog-jarzebina22_blog_pl/2014/07/02/ewa-formella-placz-wilka/

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę ją przeczytać, widzę że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję, za tak ciepłą opinię o książce, trochę mnie podbudowałaś, bo przed chwilą przeczytałam na jednym blogu, że to totalny gniot :( No ale każdy ma swój gust.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewo po prostu napisałam to co myślę.A ten kto napisał tamtą recenzję chyba nie czytał książki

    OdpowiedzUsuń