piątek, 15 listopada 2013

158. CORAZ MNIEJ OLŚNIEŃ



WYDAWNICTWO: mwk
DATA WYDANIA: 21 maja 2012   
LICZBA STRON: 256
ISBN: 978-83-61065-72-2
 
„Coraz mniej olśnień” to historie życia trzech całkiem różnych kobiet, których z pozoru nic nie łączy.
Lena dobrze zapowiadająca się stylistka mody z dnia na dzień zostaje zwolniona z pracy. Szuka innej, bo przecież nie łatwo jest żyć o suchym chlebie. W międzyczasie posuwa się do lekkiego szantażu by móc w ogóle przetrwać. Wydaje się być wyniosła, oschła, zarozumiała. Ale nie ocenia się człowieka po okładce. Lena znajduje pracę jako dziewczyna do towarzystwa u pewnej młodej, niewidomej dziewczyny. Nie jest to szczyt jej marzeń, ale jak się nie ma, co się lubi… Początki w pracy nie są łatwe. Kobiety nie mogą się porozumieć. Później się jakoś docierają. A dzięki pasji młodej podopiecznej wkrótce Lena poczuje się jak ryba w wodzie.
Alina niby ma poukładane życie. Ma kochającego męża i nastoletnią córkę. Dobrą pracę, która powinna dawać jej zadowolenie. Nic bardziej mylnego. Przy pierwszej nadarzającej się okazji, a jest nią wypadek, porzuca dotychczasowe życie, w którym się dusi. Przyjmuje nową tożsamość, która daje jej wiele satysfakcji. Odcina się od rodziny, znajomych i przyjaciół.
Maria dziennikarka, która była na szczycie. Niestety przez jeden mały błąd traci wszystko, co dotychczas osiągnęła.  Zaszywa się w domu i szuka sensacji, która pozwoli jej odzyskać dawną pozycję. Pewnego dnia – przypadkiem – spotyka swoją zmarłą przyjaciółkę. Zaczyna drążyć, pytać. Obsesyjnie jej szuka. Czy chcę wykorzystać jej historię w powrocie na szczyt?
Powiem Wam, że nie spodziewałam się tak dobrej książki. Tytuł, okładka, a nawet opis nie wskazywały na to. A „Coraz mniej olśnień” to książka rewelacyjna. Powiedziałabym nawet bardziej dosadnie, ale to niecenzuralne słowo. Autorka świetnie namalowała swoje postaci. Akcja też taka, że co rusz podnosi ciśnienie i trzyma w napięciu. Autorka do ostatniej strony nie ujawnia, kto jest kim. Powiem Wam, że gdy zagadka się wyjaśniła byłam totalnie zaskoczona. A to duży plus dla powieści. Bo to najgorzej jak się człowiek na początku domyśli wszystkiego. Książka wyzwala szereg emocji, porusza dość ciężkie tematy. Brak zainteresowania dziećmi ze strony rodziców, niedopowiedzenia między przyjaciółmi, trudne relacje małżeńskie, niespełnienia w sferze zawodowej. Z niezwykłą pieczołowitością ukazane są bardzo oryginalne postaci, wzbudzające w środowisku powszechne zainteresowanie.
Dla mnie „Coraz mniej olśnień” to książka idealna na jesienne wieczory. Bardzo wciąga, sprawiła, że nawet jak jej nie czytałam to zastanawiałam się, co i jak. A i jak skończyłam długo w głowie miałam główne bohaterki. To super książka, czytałam ją z podekscytowaniem i z wypiekami na twarzy. I teraz tak sobie myślę, że strasznie ciekawy byłby film na podstawie tej powieści.    

1 komentarz: