poniedziałek, 25 lutego 2013

107. NIE LICZĄC KOTA, CZYLI KOLEJNA HISTORIA MIŁOSNA



WYDAWNICTWO: NASZA KSIĘGARNIA
DATA WYDANIA: 2012
LICZBA STRON: 288
ISBN: 978-83-10-12292-6
 
Joanna prowadzi ustabilizowane życie w stolicy. Ma dobrą pracę, fajne mieszkanie i cudownego mężczyznę. Praca w charakterze wykładowcy akademickiego też daje jej sporo satysfakcji. Pewnego dnia budzi ją telefon od matki. Okazuje się, że zmarła ciotka Joanny, a ona, jako jedyna z rodziny powinna pojechać na pogrzeb. Niestety jest to dla niej nie wykonalne. Po pierwsze – nie zdąży, gdyż pogrzeb jest tego samego dnia na drugim końcu Polski. Po drugie Joanna nie chce tam jechać. Nie była z ciotką w najlepszych stosunkach, wręcz rozstały się w gniewie. Okazuje się jednak, że musi. Ciotka bowiem zapisała jej w spadku cały swój majątek. Joanna przełamuje opór i jedzie do swojej rodzinnej miejscowości. Tam musi uporać się z nieciekawą przeszłością. Spotyka na swej drodze młodego interesującego notariusza, z którym połączą ją nie tylko interesy. Nie uniknie też spotkania z byłym chłopakiem, który ma ochotę na powrót do przeszłości. Całkiem przypadkiem natyka się też na koleżankę z liceum, która niepozorna, niezauważalna przez nikogo w szkole, teraz staje się bratnią duszą i najlepszą przyjaciółką Joanny.   
„Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna” to bardo udany debiut. Autorka wygrała możliwość wydania swojej książki w konkursie organizowanym przez Naszą Księgarnię. I bardzo dobrze, że się jej udało, bo nie wyobrażam sobie by taka książka leżała schowana w szufladzie i czekała na swój czas.
Historię o kocie bo ten też pojawia się w tej powieści, czytałam z prawdziwą przyjemnością. Relaksowałam się przy niej i smutno mi było, że tak szybko się skończyła. Kasia Bulicz – Kasprzak pięknie napisała o miłości takiej prawdziwej, która przetrwa nawet największe burze. O przyjaźni, którą można znaleźć tam gdzie się jej człowiek najmniej spodziewa. O trudnej sztuce wybaczania, o przełamywaniu siebie i trudnym powrocie do przeszłości. A także o samotności, przez którą człowiek czasem staje się natrętny i nie do życia.
„Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna” to bardzo pozytywna książka. Napisana bardzo lekkim piórem, bez zbędnych opisów sprawia że czyta się ją z prawdziwym zainteresowaniem i rozkoszą.  Powiem szczerze. Ja jej nie czytałam, ja ją pochłonęłam. Polecam wszystkim bez wyjątku.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Pani Kasi Bulicz - Kasprzak.

3 komentarze:

  1. Aktualnie poszukuje ksiażek przy których mogę się zrelaksować :P dobra recenzja :P pozdrawiam i będe cześciej zaglądać :p

    OdpowiedzUsuń
  2. oo to ja chętnie na wakacje tę książkę zabiorę. Lubię takie lekkie tytuły na plaży czytać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O widzę, że coś lekkiego i relaksacyjnego. Taka o życiu sądząć z Twojej recenzji

    OdpowiedzUsuń