DATA WYDANIA: maj 2012
LICZBA STRON: 288
ISBN: 978-83-63387-11-2
Paweł Kozioł za towarzysza swojego życia
ma jedynie psa. Nie ma rodziny, przyjaciół, mieszka w wynajętej kawalerce i
szuka pracy. I o dziwo udaje mu się ją znaleźć. Będzie uczył tańca w szkole
podstawowej. Paweł jest bardzo tajemniczy. Nie wiemy o nim prawie nic. Tylko
tyle, że ma problemy w kontaktach z matką i że miał szemrane interesy w
przeszłości.
Praca w szkole daje mu wiele satysfakcji.
Próbuje zjednać sobie przychylność personelu. Szczególnie pani dyrektor widzi w
nim bóstwo. A Paweł się cieszy, bo ma dostęp do młodych dziewczyn, a tym samym
osiągnął swój cel. Pracuje z dziewczynkami i coraz bardziej zbliża się do
jednej z nich - Agnieszki. Wychowuje ją babcia – tercjanka oraz z doskoku
ojciec, który nie ma dla niej czasu. Pracuje w cyrku i gdy już się pojawia, z
nietrafionymi prezentami, od rana do wieczora pije. Agnieszka zauroczyła się w
swoim nauczycielu nie zdając sobie sprawy z prawdziwych intencji Pawła.
„Disko” to bardzo prosta historia życia
młodego, bardzo niebezpiecznego człowieka. Czytając ją bardzo się denerwowałam.
Jak dla mnie jest ona zbyt wulgarna, wręcz niesmaczna. Moim zdaniem autorka
zbyt przesadnie zarysowała temat. Może to było zamierzone? – nie wiem. Ale mi
się to nie podobało. Zbyt dużo przekleństw, dosadności. Bo przecież nie trzeba
używać niecenzuralnych słów, nieprzyzwoitych opisów i określeń, aby opowiedzieć
tę historię.
Ale mimo wszystko autorka pisząc tę
książkę miała dobry cel. Książka ta powstała, jako przestroga dla rodziców,
dziadków, opiekunów. Pokazano nam, że nie wszystko złoto, co się świeci. Że
trzeba kontrolować to, co nasze dzieci robią, żeby nie było za późno.
Książkę czyta się lekko i szybko. Polecam,
powinien przeczytać ją każdy i potraktować, jako ostrzeżenie i pewnego rodzaju
pouczenie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU WIELKA LITERA.
Bardzo lubię Annę Dziewit a "Disko" na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńAutorki nie znam, ale widzę, że poruszyła ważny i trudny temat. Warto czytać takie książki. Właśnie "ku przestrodze".
OdpowiedzUsuń