sobota, 18 kwietnia 2015

225. NIE WAŻ SIĘ !


WYDAWNICTWO: Black Publishing
DATA WYDANIA: 18 marca 2015
LICZBA STRON: 320
ISBN: 978-83-8049-050-5
 
 
 
 
Agata i Brygida jako dzieci mieszkały w tym samym bloku. Siłą rzeczy zaprzyjaźniły się. Jednak ich drogi szybko się rozeszły. Brygida z rodzicami przeprowadziła się do innego miasta. Spotykają się przypadkiem po wielu latach. Okazuje się, że pracują w tym samym biurowcu. Agata pracuje na wysokim stanowisku, Brygida dopiero pnie się po szczeblach kariery. Dziewczyny odnawiają swoją przyjaźń. Często się spotykają, rozmawiają prawie o wszystkim, wspierają się. W miarę postępu fabuły poznajemy życie bohaterek, a tym samym zaczątki choroby Agaty. Jak potoczą się losy tych dwóch kobiet? Czy ich przyjaźń przetrwa trudne chwile? Przekonajcie się sami.
  „Nie waż się” to doskonała retrospekcja choroby jaką jest anoreksja. Ze szczegółami opisany jest jej przebieg oraz zachowania człowieka, który na nią choruje. Wbrew utartym przekonaniom na anoreksję nie chorują tylko nastolatki, które chcą się podobać swoim rówieśnikom. Autorka książką tą udowadnia nam, że zachorować można w różnym wieku i jej początek ma różne podłoża.
Czytając tę książkę miałam mieszane uczucia. Wręcz czasami byłam na nie. Zdarzały się momenty, gdy mnie nużyła i miałam ochotę ją odłożyć. Nie miałam takiego uczucia jak przy innych książkach, kiedy się myśli: jeszcze jeden rozdział. Ale postanowiłam dać książce jeszcze jedną szansę. Jest ona przede wszystkim o anoreksji. Na okładce czytamy taki tekst: „O sile prawdziwej przyjaźni i poświęceniu dla tych, których kochamy”. Nie do końca zgodzę się z tym stwierdzeniem. Bo, że książka jest o przyjaźni to fakt. Ale o takiej bezpiecznej, asekuracyjnej, wygodnej. Dla mnie Brygida za długo się wahała, nie chciała widzieć problemu swojej przyjaciółki. A już o poświęceniu tutaj nie może być mowy. Przynajmniej ja tak myślę. „Nie waż się” to książka, która wywołała we mnie silne emocje. Strasznie się irytowałam czytając ją, bywało, że spociły mi się oczy. Jest pełna tajemnic i niedomówień. Udowadnia nam jak łatwo jest pochopnie oceniać kogoś a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Mam na myśli chociażby relacje Brygidy z matką. Dopiero jej choroba nowotworowa otwiera córce oczy.
W książce tej autorka próbuje nawiązać dialog z czytelnikiem zwracając się bezpośrednio do niego, zadając pytania. Trochę to dla mnie dziwne, niepotrzebne. Moim zdaniem w książce zbyt powierzchownie nakreślone są główne bohaterki. Po przeczytaniu tej książki czuję pewien niedosyt. Zabrakło mi wyjaśnienia co z Brygidą i jej pracą?
Polecam tę książkę, ale nie młodym dziewczynom czy też innym osobom zagrożonym anoreksją. Polecam ją rodzinom, przyjaciołom i tym wszystkim, którzy przebywają w pobliżu chorego. Żeby wiedzieli jak się zachować, jak reagować, jak nie dopuścić do najgorszego. A przede wszystkim, żeby wiedzieli jak wychwycić pierwsze symptomy choroby. Jedno jest pewne. Ja nie zachowałabym się tak jak Brygida. 

Książkę przeczytałam w ramach akcji

 

4 komentarze:

  1. Czuję, że to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wielką chęć poznać tę książkę, ostatnio mam wrażenie, że trudne tematy to moja specjalność;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tu w książce jest jeszcze kilka trudnych tematów o których w recenzji nie wspomniałam

      Usuń