piątek, 30 listopada 2012

PRZYPOMINAM O KONKURSIE

Trwa do niedzieli.

http://uzaleznionaodczytania.blogspot.com/2012/11/konkurs.html


czwartek, 29 listopada 2012

JUŻ JEST



 
Z serialu do książki. Przez żołądek do serca.
O strasznym końcu, pięknym początku i miłości…
nie tylko do gotowania. Słowem – Przepis na życie!

Agnieszka Pilaszewska, znów chwyciła za pióro. Z Anką i Jerzym, Beatką
i Żabcią, Mańką i Grocholem, a także Grubą, Polą, Ireną i grupą jej przyjaciół
spotkacie się na kartach książki jeszcze przed Bożym Narodzeniem!

***

Anka siedziała na opuszczonej klapie sedesu, bezwiednie kołysząc się na boki,
a łzy ciekły ciurkiem po jej twarzy. Boże, jakie to tandetne!, pomyślała. Jedyne
miejsce, w którym kobieta może naprawdę rozpaczać. W kiblu! Na sedesie!
I to w dodatku pękniętym! Od czasu, kiedy Mania w wieku trzech lat
postanowiła skoczyć do niego na główkę za namową swojej grubej koleżanki
Zosi... Rozżalała się coraz bardziej. Instynktownie złapała ręcznik i przytuliła
do niego twarz. Wiedziała, że Mania wyszła ze swojego pokoju i podsłuchiwała.
Co ja mam teraz z tym zrobić? Jezus Maria, co mam z tym zrobić? Anka spojrzała na pralkę, gdzie w równym rządku leżało pięć testów ciążowych Mamma Mia, a na każdym z nich
wyraźnie prężyły się dwie maleńkie kolorowe kreseczki, które napawały ją przerażeniem i wywoływały kolejny, spazmatyczny szloch. Jednym silnym uderzeniem zmiotła z powierzchni
pralki testery, jakby chciała tym samym zniszczyć wyrok wydany na swoje życie.
Tylko nie to! Pocałujcie mnie w dupę!

***

Okraszony recepturami na smakołyki, powieściowy Przepis na życie to gwarancja dobrej, pachnącej Imbirem rozrywki na długie zimowe wieczory. To także doskonały świąteczny prezent
dla stęsknionych fanów, czekających na czwarty sezon serialu telewizji TVN.

Agnieszka Pilaszewska
Przepis na życie
premiera: 29 listopada
fot. Krzysztof Dubiel

środa, 28 listopada 2012

73. WIZA DO NOWEGO JORKU



WYDAWNICTWO: Związek Literatów Polskich Oddział w Gorzowie Wlkp., Sonar Literacki
DATA WYDANIA: marzec 2012
LICZBA STRON: 167
ISBN: 978-83-62048-48-9
 
Gdy przeczytałam kilkanaście stron „Wizy do Nowego Jorku” pomyślałam: będzie kłopot. Jak ja napiszę krytyczną a nielukrowaną recenzję książki. Początek zupełnie mi się nie podobał. Nie porwał mnie jak to mówią. Jakiś dziwny był. Znalazłam kilka literówek, dziwna fabuła, taka, że nie mogłam się w tym wszystkim połapać.  Ale jak już wszystko ogarnęłam to przepadłam. Zakochałam się w tej książce. I żałuję, że tak szybko się skończyła.
„Wiza do Nowego Jorku” opowiada o Leonii, kobiecie w średnim wieku, pisarce. Leonia jest zakochana w Wiktorze. Niestety ukochanych dzielą setki tysiące kilometrów. Wiktor wyjechał. Nie widzieli się ze sobą półtora roku. Wymieniali ze sobą tylko mejle i smsmy. Wreszcie nadszedł dzień spotkania. Leonia miała zamieszkać z ukochanym. Niestety już na miejscu spotyka ją rozczarowanie. Okazuje się, że Wiktor ma żonę i dziecko. Cały czas oszukiwał ukochaną. I co teraz począć? Sama w wielkim mieście. Jak potoczą się dalsze losy Leonii? Przeczytajcie sami. 
drugim bardzo interesującym wątkiem tej książki jest tęsknota Leonii za tragicznie zmarłą siostrą bliźniaczką. Tęsknota ta jest tak wielka, że Stefii śni jej się po nocach, Leonia widzi ją w różnych sytuacjach. Nasza bohaterka twierdzi, że siostra chce jej coś powiedzieć, przekazać. I w rzeczywistości tak jest. Leonia po wielu latach, przypadkiem odkrywa największą tajemnicę swojej zmarłej siostry. 
W książce tej autorka przedstawiła nam bohaterkę, która czuje się rozczarowana, zawiedziona i zdradzona. Przez chwilę czuje się naiwną głupią panienką, która dała się nabrać na miłe słówka, a przecież ma swoje lata. Ale dość szybko podnosi się ze smutku i próbuje ułożyć sobie życie na nowo. W „Wizie do Nowego Jorku” czytamy o samotności, tęsknocie, ale też o pięknej przyjaźni i miłości.
Trochę denerwowało mnie, że autorka pisała raz w pierwszej osobie raz w trzeciej. Nie wiem czy to było zamierzone? Ale ja czasem się gubiłam.
Polecam tę książkę z całą stanowczością na długie jesienne wieczory. Na pewno spodoba się ona czytelniczkom, które lubią czytać o prawdziwych losach bohaterów książkowych.

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Annie Strzelec.

poniedziałek, 26 listopada 2012

KONKURS

Nadszedł czas kiedy i ja mogę ogłosić konkurs. Do wygrania jest książka - "Podróż do Miasta Świateł. Róża z Wolskich." I tu prawdziwa gratka: z autografem autorki.
Żeby ją wygrać trzeba odpowiedzieć w komentarzu na pytanie:
"Gdyby mikołaj mógł naprawdę spełnić Twoje marzenie o co byś poprosiła?"


ZASADY

  1. Sponsorem konkursu i fundatorem nagrody jest WYDAWNICTWO NASZA KSIĘGARNIA.
  2. Konkurs rozpoczyna się dziś i będzie trwał do niedzieli tj. 02.12.2012
  3. Udział w konkursie mogą wziąć wszyscy i Ci co maja blog i Ci co go nie mają. 
  4. W komentarzu trzeba zgłosić chęć uczestnictwa. i odpowiedzieć na pytanie.
  5. Zwycięzcę wyłonię ja i mój syn po przeczytaniu wszystkich odpowiedzi. Wybierzemy tę która najlepiej nam się spodoba.
  6. Należy zamieścić na swoim blogu (nie musi być o tematyce książkowej) baner informujący o trwającym u mnie konkursie, który będzie linkował do tej notki
  7.  Zwycięzcę o wygranej powiadomię (oprócz wyników na blogu) drogą e-mailową, a książkę wyślę w ciągu 7 dni od daty ogłoszenia wyników.
OTO BANER DO ZAMIESZCZENIA NA BLOGACH
 Udanej zabawy życzę :)

sobota, 24 listopada 2012

72. DISKO



WYDAWNICTWO: WIELKA LITERA
DATA WYDANIA: maj 2012
LICZBA STRON: 288
ISBN: 978-83-63387-11-2
 

Paweł Kozioł za towarzysza swojego życia ma jedynie psa. Nie ma rodziny, przyjaciół, mieszka w wynajętej kawalerce i szuka pracy. I o dziwo udaje mu się ją znaleźć. Będzie uczył tańca w szkole podstawowej. Paweł jest bardzo tajemniczy. Nie wiemy o nim prawie nic. Tylko tyle, że ma problemy w kontaktach z matką i że miał szemrane interesy w przeszłości.
Praca w szkole daje mu wiele satysfakcji. Próbuje zjednać sobie przychylność personelu. Szczególnie pani dyrektor widzi w nim bóstwo. A Paweł się cieszy, bo ma dostęp do młodych dziewczyn, a tym samym osiągnął swój cel. Pracuje z dziewczynkami i coraz bardziej zbliża się do jednej z nich - Agnieszki. Wychowuje ją babcia – tercjanka oraz z doskoku ojciec, który nie ma dla niej czasu. Pracuje w cyrku i gdy już się pojawia, z nietrafionymi prezentami, od rana do wieczora pije. Agnieszka zauroczyła się w swoim nauczycielu nie zdając sobie sprawy z prawdziwych intencji Pawła.  
„Disko” to bardzo prosta historia życia młodego, bardzo niebezpiecznego człowieka. Czytając ją bardzo się denerwowałam. Jak dla mnie jest ona zbyt wulgarna, wręcz niesmaczna. Moim zdaniem autorka zbyt przesadnie zarysowała temat. Może to było zamierzone? – nie wiem. Ale mi się to nie podobało. Zbyt dużo przekleństw, dosadności. Bo przecież nie trzeba używać niecenzuralnych słów, nieprzyzwoitych opisów i określeń, aby opowiedzieć tę historię.
Ale mimo wszystko autorka pisząc tę książkę miała dobry cel. Książka ta powstała, jako przestroga dla rodziców, dziadków, opiekunów. Pokazano nam, że nie wszystko złoto, co się świeci. Że trzeba kontrolować to, co nasze dzieci robią, żeby nie było za późno.
Książkę czyta się lekko i szybko. Polecam, powinien przeczytać ją każdy i potraktować, jako ostrzeżenie i pewnego rodzaju pouczenie.   


Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU WIELKA LITERA.

środa, 21 listopada 2012

ZAPRASZAMY :)

Wraz z Agnieszką Lingas -  Łoniewską i Katarzyną Pessel pragnę zaprosić Wszystkich do odwiedzin nowo powstałej strony promującej polskich autorów. Będą się na niej ukazywać recenzje, wwywiady, konkursy, a także aktualności dotyczące świata książek. 
Zapraszamy serdecznie 



wtorek, 20 listopada 2012

WYGRAJ PODRÓŻ...



Zapraszam serdecznie do udziału w konkursie wiedzy o książce Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk: „Podróż do miasta świateł”.


Udział w konkursie można wziąć na profilu FB Naszej Księgarni: www.facebook.com/WydawnictwoNaszaKsiegarnia 
Zapraszam serdecznie do polubienia fan page’a Naszej Księgarni.


Przeczytaj książkę i weź udział w konkursie na www.facebook.com/WydawnictwoNaszaKsiegarnia
Wygraj wycieczkę do Paryża!
Oto link do filmu gdzie dowiecie się więcej na temat konkursu:


ZAPRASZAM DO ZABAWY :) MOŻE TO TY POJEDZIESZ W PODRÓŻ SWOICH MARZEŃ?

niedziela, 18 listopada 2012

71. TAK SOBIE MYŚLĘ...



WYDAWNICTWO:  LITERACKIE
DATA WYDANIA: czerwiec 2012
LICZBA STRON: 272
ISBN: 978-83-08-04957-0
 


„Tak sobie myślę…” to historia choroby znanego aktora napisana w formie pamiętnika.
Jerzy Sthur w książce tej wciela się w rolę obserwatora otaczającego Go życia, polityki, sztuki. Komentuje bieżące wydarzenia. Z początku nie zamierzał tego robić, ale stwierdził, że wobec pewnych zdarzeń nie można przejść obojętnie. Z obserwacji społeczeństwa i ich obyczajów wnioskuje, że kiedyś żyło się lepiej.
W książce „Tak sobie myślę…” autor pokazuje nam jak dumny jest ze swoich dzieci i ich osiągnięć. Z niecierpliwością czeka na narodziny swojej wnuczki. Opowiada też o swojej żonie, która wspierała Go w czasie choroby.
Jerzy Sthur w pewien sposób próbuje podsumować swój dorobek artystyczny. Wspomina role, które dla niego były niezwykle ważne, a widzowie o nich zapomnieli bądź nie chcą pamiętać.
Aktor wspomina swoich znajomych i przyjaciół. Krytykuje recenzentów, którzy według niego są tchórzami oraz gazety, które wypisują farmazony. W książce tej można przeczytać o słabościach Polaków, o ich tchórzostwie i bezwstydzie. O tym, ze dla ludzi liczy się tylko kasa. O religii i podejściu do niej i o tym, że ludzie są tacy wredni, że cieszą się z nieszczęść i porażek innych. Autor definiuje, co według niego znaczy prawdziwa inteligencja. A między tym wszystkim wtrąca zdania o chorobie i walce z nią. O chwilach zwątpienia i rezygnacji, o braku sił i bezsilności wobec niej, o upokorzeniu w chorobie. Sthur wyznaje, że boi się powrotu do życia po chorobie.
Stuhr napisał tę książkę, aby pokazać jak jest naprawdę. Chciał pokazać, że jest całkiem innym człowiekiem niż ludzie Go postrzegają. Często utożsamiają Go z jego rolami. Dlatego Jerzy Sthur pokazuje czytelnikom inną twarz, ujawnia swoje myśli, poglądy, przemyślenia.
„Tak sobie myślę…” jest napisana z humorem i nostalgią. Jerzy Sthur jest zadziwiająco dobrym i wnikliwym obserwatorem. Dokonuje trafnych ocen na temat tego, co widzi. Nie boi się skrytykować tego, co mu się nie podoba.
Książka jest świetnie wydana. Piękna twarda oprawa, książka jest szyta nieklejona. Piękny papier z marginesami, na których można robić notatki. Między zapiskami aktora jest wiele unikatowych zdjęć.
Książkę polecam absolutnie wszystkim. Zmusza do myślenia, zaciekawia, uczy, czasem bawi. Wierzę w to, że nikt nie będzie się nudził czytając ją.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU LITERACKIEMU.