sobota, 28 stycznia 2012

3. O Melba!

 Malina - nastolatka, której głównym zajęciem jest zaznaczanie miejsc w których mieszkała. Z powodu częstego przemieszczania się bez przyjaciół, bez celu w życiu. Z racji zawodu swojej matki muszą się bezustannie przeprowadzać. Aby poczuć stabilizację, znaleźć przyjaciół, spędzić więcej czasu w kolejnej szkole Malina postanawia zamieszkać u babci. Babci zrzędy z którą nie dogaduje się rodzina ani nawet jej własna córka. Ale Malina daje radę. Za opiekę nad babcią wdzięczna jest jej rodzina, którą odciąża z tego przykrego obowiązku.
W trakcie kilkumiesięcznego pobytu u babci Malina wpada w wir dziwnych zdarzeń, próbuje poznać wielką tajemnicę rodzinną, wędruje po górach i pomaga bezdomnemu psu. Mimo tak wielu wrażeń cały czas tęskni za matką, z którą łączą ją bardzo silne więzi, tym bardziej że ojciec Maliny pozostaje nieznany. Historia kończy się happy endem. Obie kobiety znajdują swoje miejsce na ziemi. Gdzie... przeczytajcie same.

piątek, 27 stycznia 2012

2. Zapiski (pod)różne

Znana dziennikarka i podróżniczka Martyna Wojciechowska udostępnia fragmenty swoich listów oraz dzienników z podróży. Książka napisana jest cudownym, lekkim językiem. Czytałam ją jednym tchem i czułam się tak jakbym była w miejscach, które są ukazane w książce. Poznałam fakty o których nigdzie indziej nie czytałam.
Ekwadorskiego, myślącego tylko o seksie, szamana; kobiety w Namibii i Mongolii. Wędrowałam przez Japonię, Indie, Alaskę, Islandię. Dzięki tym zapiskom poznałam tradycję, obyczaje, kuchnię innych narodowości. Zwyczaje ludzi i zwierząt, trudności w porozumiewaniu się bez znajomości języka. Dowiedziałam się jak ważne są dla niektórych kultur rzeczy, gesty, słowa, które dla mnie są w ogóle nieistotne. Razem z Martyną poznałam ludzi z prawdziwą pasją, polowałam na anakondę i na rekina ludojada, malowałam twarz ochrą, jadłam jądra byka i świnki morskie. Przebierałam się w piękne ślubne sari, wspinałam się na szczyty. Choć to ostatnie to zajęcie akurat nie dla mnie.
Zapiski przeplatane są pięknymi, kolorowymi zdjęciami. W pamięci utkwiło mi zdanie z którym w 100% się zgadzam: "...Kończ każdy dzień, jakby miał być Twoim ostatnim...Nie odkładaj na jutro tego, co chcesz zrobić lub powiedzieć, bo jutra może nie być."

czwartek, 26 stycznia 2012

1. Klub Matek Swatek


Klub Matek Swatek to moje pierwsze spotkanie z twórczością p. Ewy Stec. I nie rozczarowało mnie ono. Czytając tę książkę bawiłam się świetnie. Wręcz w niektórych momentach śmiałam się w głos budząc mojego męża ze snu.
Moim zdaniem jest to książka obyczajowa w której występuje wątek kryminalistyczny okraszony dużą szczyptą humoru. Tytułowy Klub prowadzą trzy kobiety w tym psychiatra, była pracownica wywiadu. Od czasu do czasu pomaga im wróżka stawiająca horoskopy.Ich działalność polega na dyskretnym swataniu młodych ludzi poprzez aranżowanie przypadkowych spotkań i sytuacji. Przy tym doskonale się bawią zapominając o tym że właśnie dopadła je menopauza. I tak czytamy o Matyldzie - przyjaciółce Anki, o wrednym dyrektorze szkoły, który okazuje się ... przeczytajcie same; o malarzu, który nie potrafi malować, o wnuczku, który wnuczkiem nie jest i o trupie w zamrażalce.
Wreszcie czytamy o trzydziestoparoletniej Ance, która wprowadza się do nowego mieszkania nawet nie przeczuwając że przyniesie jej ono tak wiele wrażeń. I o jej matce Beacie, która non stop ingeruje w życie córki. I właśnie Beata dzięki swojej przyjaciółce trafia do Klubu Matek Swatek aby znaleźć drugą połówkę dla Anki. I od tej pory następuje lawina dziwnych, a czasem i niebezpiecznych zdarzeń. Więcej nie napiszę. przeczytajcie sami. Powiem tylko, że polecam tę książkę dla kobiet w każdym wieku, które chcą oderwać się od szarej rzeczywistości.
Ja wiem, że do książek p. Ewy Stec jeszcze powrócę.

Klub Matek Swatek
Wydawnictwo Otwarte
Kraków 2011 stron 394