środa, 31 grudnia 2014
poniedziałek, 29 grudnia 2014
Podsumowanie 2014 roku
W tym roku przeczytałam o 10 mniej książek niż w poprzednim ale to nie istotne. Nigdy nie robiłam podsumowań ale w tym roku się skusiłam. To TOP 14. Dwanaście książek bo dwanaście miesięcy i dwie szczególne książki: I i II półrocza 2014 roku.
Kolejność jest przypadkowa więc nie bierzcie niczego do siebie.
A teraz fanfary:
Książką pierwszego półrocza 2014 roku zostaje
Książą drugiego półrocza 2014 roku zostaje
UFFF strasznie trudne to było. Mam też kilka niewypałów, niewiele ale jednak. Nie będę psuć nerwów autorom pod koniec roku.
Dobranoc
Kolejność jest przypadkowa więc nie bierzcie niczego do siebie.
Gabriela Gargaś - Namaluj mi słońce
Katarzyna Michalak - Dla Ciebie wszystko
Agnieszka Gil - Układ nerwowy
Liliana Fabisińska - Z jednej gliny
Karolina Monkiewicz - Święcicka - Taniec z przeszłością
Monika Rebizant - Siwiło - Wrzosowiska
Magdalena Witkiewicz - Szczęście pachnące wanilią
Ewa Formella - Płacz wilka
Iwona J. Walczak - Dom złudzeń. Iga
Nike Farida - Panna młoda
Teresa Monika Rudzka - Zawsze będę Cię kochać
Anna J. Szepielak - Wspomnienia w kolorze sepii
A teraz fanfary:
Książką pierwszego półrocza 2014 roku zostaje
Kurhanek Maryli Ewy Bauer
Książą drugiego półrocza 2014 roku zostaje
Podarunek Krystyny Mirek
UFFF strasznie trudne to było. Mam też kilka niewypałów, niewiele ale jednak. Nie będę psuć nerwów autorom pod koniec roku.
Dobranoc
środa, 24 grudnia 2014
niedziela, 21 grudnia 2014
209. GDY ZAKWITNĄ POZIOMKI
WYDAWNICTWO: Filia
DATA WYDANIA: 24 września 2014
LICZBA STRON: 400
ISBN: 9788379882335
Wydawałoby się, że Karolina ma poukładane życie. Ciekawą pracę, ukochanego,
z którym układa sobie życie, rodziców, którzy, mimo, że po rozwodzie próbują
być przyjaciółmi i nie chcą przysparzać córce trosk. Niby wszystko prawie idealne,
ale Karolina pragnie czegoś więcej. Chciałaby zostać matką: wszak ma już swoje
38 lat i chciałaby posmakować macierzyństwa. Filip – jej partner nie do końca
jest przekonany czy też tego chce. Jednak wobec nacisków dziewczyny ulega.
Starania trwają dość długo jednak nic z nich nie wynika. Młodzi podejmują
leczenie, które jest żmudne i długie a nie daje 100% szans powodzenia. Karolina
jest coraz bardziej wyczerpana psychiczne. Fizycznie zresztą też. Sytuacji nie
ułatwia fakt, że niedługo Karolinie urodzi się przyrodnie rodzeństwo. Również
Filip przestaje czuć się komfortowo w tej sytuacji, czuje się jak maszyna,
brakuje mu spontaniczności, oddechu, nie chcę żeby wszystko sprowadzało się do
tematu dziecka. Dlatego coraz częściej ucieka w pracę i to w delegacji. Właśnie
podczas jednej z jego nieobecności Karolina przypadkowo spotyka swojego
przyjaciela z młodości – Chorwata Milana. Mimo, że oboje są w związkach chłopak
sporo sobie obiecuje po odnowieniu kontaktów. Tym bardziej, że dziewczyna niby
nie zamierzenie wyjeżdża sama na wakacje w miejsce gdzie Milan ma ją na
wyciągnięcie ręki.
Zagrała na moich uczuciach ta książka i to bardzo. Nie wiedziałam, o
czym jest tak książka tak naprawdę, okładka sugeruje całkiem inną fabułę.
Ciężko mi ją było czytać, bo ja też sporo przeszłam zanim na świecie pojawiły
się moje skarby.
To książka, która porusza bardzo trudny temat. Pokazuje jak cienka
jest linia między pragnieniem a obsesją. Nie każdy potrafi to rozgraniczyć,
często łatwo jest przesadzić. Tak dzieje się także tutaj. Ale „Gdy zakwitną
poziomki” to książka o miłości, mimo wszystko, o trudnej relacji z rodzicami i
ich partnerami. O przyjaźni, która próbuje się przerodzić w coś więcej. O
oszukiwaniu innych a przede wszystkim siebie. O życiu złudzeniami, o uciekaniu
od problemów i stwarzaniu ich tam gdzie ich nie ma. W książce tej marzenia
mieszają się z rzeczywistością, co sprawia, że bohaterka stoi w obliczu
trudnych wyborów.
Z początku ciężko mi się było wczytać w tę książkę. W ogóle mnie nie
wciągała. Czasem tak się zastanawiałam czy czasem jej nie odłożyć, ale w miarę
postępu historii książka zaczęła mnie wciągać. Miejscami wydawała mi się być trochę
naciągana, tak jakby autorka nie miała pomysłu jak dalej poprowadzić akcję.
Niemniej jednak książkę oceniam na plus. W porównaniu z debiutancką książką
Pani Agnieszki ta jest o niebo lepsza. Tylko brakowało mi tego takiego
dreszczyku, mocniejszych uderzeń.
Książka napisana jest lekkim, prostym językiem. Fabuła miejscami osadzona jest w przepięknych okolicznościach
przyrody. Autorka pokazuje nam namiastkę Chorwacji.
Bardzo mi się podobała ta książka, chociaż czytanie jej nie należało
do najłatwiejszych. Ale wcale nie żałuję, że ją przeczytałam. To mądra,
pozwalająca zastanowić niektórym czy warto walczyć, czy warto podejmować
niektóre decyzje. Czy jedna chwila zapomnienia, nieprzemyślanych działań warta
jest całego życia?
Mimo wszystko, mimo tych lekkich niedociągnięć „Kiedy zakwitną
poziomki” bardzo mi się podobała. Polecam, jako prezent pod choinkę, nowy
czytelnik na pewno się nie zawiedzie.
Etykiety:
Agnieszka Walczak - Chojecka,
Filia
sobota, 20 grudnia 2014
208. PODARUNEK
WYDAWNICTWO: Filia
DATA WYDANIA: 5 listopada 2014
LICZBA STRON: 380
ISBN: 9788379882489
„Podarunek” to piękna opowieść o dwóch kobietach: Marcie i Kai. Obie
marzą tylko o jednym: chcą być szczęśliwe.
Marta jest mężatką, matką dwójki dzieci. Ma dobrą pracę, do szczęścia
brakuje jej tylko stabilizacji emocjonalnej i spokoju. W małżeństwie Marty
coraz gorzej się układa, oddalają się z mężem od siebie coraz bardziej. Nie
potrafią ze sobą rozmawiać bez kłótni w rezultacie czego prawie wcale ze sobą
nie rozmawiają. Jak już im się udaje zamienić choć słowo rozmowę przerywa
telefon o teściowej. Marta już ma tego wszystkiego dość. Bo teściowa jej nie
znosi i dąży do tego by być w sercu syna na pierwszym miejscu. Jednak Marta dla dobra dzieci zaciska zęby i
nie chce mnożyć konfliktów. Ale w pewnym momencie dzieje się coś, co przelewa
czarę goryczy. Niestety staje się to w Wigilię. Wtedy to właśnie Marta prosi
męża by wyprowadził się z domu. Zaraz potem dostaje prezent, o jakim nawet nie
marzyła.
Kaja to młoda dziewczyna bez zobowiązań. Z racji tego, że jej
dzieciństwo nie było szczęśliwe teraz próbuje to sobie zrekompensować
niezważając na koszty. Luksusowo urządzone mieszkanie, dobre jedzenie, wystrzałowe
ciuchy. Te wszystkie potrzeby przewyższają możliwości finansowe dziewczyny.
Dlatego co rusz zaciąga nowe długi w bankach i u osób prywatnych. Nie każdemu
się to podoba, szczególnie kolejnym partnerom Kai. Ostatni właśnie z powodu
długów zostawił ją dzień przed Wigilią. Wydawałoby się, że Kaja Wigilię spędzi
sama, ale wpada na myśl by zaprosić do siebie samotną sąsiadkę. Nawet nie zdaje
sobie sprawy jak przez ten impuls zmieni się życie dziewczyny.
Powiem Wam, że nie wiem co napisać na temat tej książki. Nie znajduję
słów żeby wyrazić jest piękna, niepowtarzalna, wyjątkowa. Ale spróbuję. „Podarunek”
to książka o uczuciach i to bardzo różnych od siebie. O miłości pełnej
niedomówień i niepotrzebnych oskarżeń. O przyjaźni tej pięknej, takiej aż po
grób gdzie przyjaciel widzi nasze dobre strony, ale potrafi też wytknąć
wszystkie niedoskonałości. O pewnego rodzaju nienawiści, która nie powinna mieć
miejsca, wystarczyłoby tylko spokojnie porozmawiać i wyjaśnić, a nie zacietrzewiać
się i ciągle być na nie. O tym, że czasem warto posłuchać kogoś starszego, kogoś,
kto na problem potrafi spojrzeć z boku. Że należy na chwilę zwolnić, odpuścić.
Ale także o tym, że nie każdy wybór jest tym właściwym, a szczęście czasem jest
tam, gdzie się go nie spodziewamy. Czasem musimy poświęcić coś, na czym
najbardziej nam zależy, a dostaniemy o wiele więcej.
Nie wiem co jeszcze napisać. Ja po prostu zakochałam się w tej
książce. Nie wiem jak ale ona trafiła prosto do mojego serca, rozczuliła mnie,
wzruszyła. Uświadomiła mi, że o szczęście trzeba walczyć mimo wszystko. Może
kiedyś i ja zawalczę o swoje szczęście?
„Podarunek” idealnie się czyta właśnie o tej porze roku. Idealnie
wkomponowuje się w okres przygotowań do świąt, pomaga się nastroić, wyciszyć,
poukładać sobie w głowie to i owo.
Myślałam, że mam już swoje dwie książki, jako najlepsze I i II
półrocza 2014 roku, ale to było zanim przeczytałam „Podarunek”.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi POLACY NIE GĘSI I SWOICH AUTORÓW MAJĄ.
Etykiety:
Filia,
Krystyna Mirek
niedziela, 14 grudnia 2014
207. PAŃSTWO TAMICKIE
WYDAWNICTWO: Oficyna Wydawnicza RW2010
DATA WYDANIA: 2011
LICZBA STRON: 268
ISBN: 978-83-63111-08-3
E-BOOK
Joanna i Maciej znają się i spotykają od dłuższego czasu. Oboje
studiują, mieszkają z rodzicami i nie mają zamiaru na razie nic zmieniać w
swoim życiu. Jednak życie postanowiło napisać za nich własny scenariusz w wyniku,
którego pobierają się w bardzo szybkim tempie. Wiem, wiem, o czym
pomyśleliście. Jednak nie, Joanna nie jest w ciąży. Przymus założenia
podstawowej komórki społecznej spowodowany był przydziałem mieszkań. Bo ja
jeszcze nie napisałam, że życie Joanny i Macieja Tamickich toczy się w latach w
latach 80 i początkach 90 ubiegłego wieku. Ale wracając do sedna. Oczywiście
Tamickim udaje się otrzymać mieszkanie i to dwupokojowe. Do młodych dociera, że
teraz to już nie przelewki, zaczęło się prawdziwe życie. Trzeba znaleźć pracę
żeby opłacić rachunki. Gdy pojawiają się dzieci, niemal jedno po drugim, musi
to być praca na umowę, żeby zapewnić rodzinie ubezpieczenie. Maciejowi
Tamickiemu udaje się stanąć na wysokości zadania, choć wcale nie jest mu łatwo.
Gdy zaczęłam czytać „Państwo Tamickie” pomyślałam: co to za badziewie.
Ale im dalej tym bardziej książka mi się podobała. Kilka historii, które tam
znalazłam przydarzyły się także mnie. Chociażby ta z psem. Z ciężkim sercem się
ją czytało, ale doskonale rozumiem postępowanie bohaterów w tej sprawie.
Książkę czyta się jednym tchem, cudne są tytuły rozdziałów, takie
groteskowe. „Państwo Tamickie” to połączenie kilku gatunków literackich. Ja
dopatrzyłam się tam nawet fantastyki jak ta ze świętym Mikołajem. Teraz mogę
powiedzieć, że to świetna książka. Nie mogłam się od niej oderwać, przeczytałam
ją w jedną noc. „Państwo Tamickie” to groteska na ówczesne czasy, przerysowanie
postaci, wydarzeń, okoliczności. Doskonale oddany obraz społeczeństwa. Autorka
stawia bohaterów przed trudnymi wyborami, ukazuje im konsekwencje popełnianych
błędów. Nieraz śmiałam się w głos czytając perypetie Tamickich. Czasem też łza
zakręciła mi się w oku. Książka miejscami trzyma w napięciu, czasami zaskakuje,
uświadamia nam jak ciężko było w tamtych czasach a mimo wszystko ludzie nieźle
sobie radzili i potrafili się nawet nieźle bawić.
„Państwo Tamickie” polecam każdemu, kto jeszcze nie czytał. Na poprawę
nastroju, aby przypomnieć sobie jak to kiedyś było. Powiem Wam, że ja w tamtych
czasach byłam podlotkiem, ale czasem myślę, że fajniej było kiedyś niż teraz. Ludzie potrafili cieszyć się z prostych
rzeczy, jak to mówią z niczego. Nie stwarzali niepotrzebnych problemów, umieli
się bawić, częściej spotykali się z ludźmi ot tak żeby pobyć razem, pogadać.
Powiem raz jeszcze „Państwo
Tamickie” to książka warta uwagi, ja dodałam ją na swojej półce do ulubionych.
Chyba większej rekomendacji nie potrzeba.
Książkę przeczytałam dzięki portalowi POLACY NIE GĘSI I SWOICH AUTORÓW MAJĄ
Etykiety:
Joanna Łukowska,
Oficyna Wydawnicza RW2010
środa, 3 grudnia 2014
NOWOŚCI REPLIKI
TYLKO PRZY MNIE BĄDŹ
Joanna Sykat
Joanna Sykat
Czasem wybór między pieniędzmi a miłością jest trudny.
Jeszcze trudniejszy, gdy trzeba zdecydować między zdobyciem
pieniędzy potrzebnych ukochanej osobie a byciem z nią.
Marta ma świadomość tego, że sprzedała swoje życie i czas. Nie
przypuszczała jednak, że cena za poświęcenie może okazać się zbyt wysoka, a
krótkie chwile szczęścia nigdy nie wynagrodzą jej tego, co straciła.
Pewnego dnia kobieta spotyka Wiktora – mężczyznę, z którym
kiedyś, zanim oboje podpisali swoje „wyroki” na życie w materialnym świecie,
łączyło ją coś niezwykłego. Czy to spotkanie będzie początkiem powrotu do
prawdziwego życia? Do tego, co ważne i niematerialne?
Joanna Sykat w sposób niezwykły i nietuzinkowy próbuje skierować
nasze myśli na właściwe tory, chce pomóc nam zrozumieć, co w życiu ma
znaczenie.
Anna Grzyb, asymaka.blogspot.com
Autorka jak zwykle roztrząsa kwestie uczuć, trudnych związków i relacji
rodzinnych, ze szczególnym uwzględnieniem macierzyństwa. Oczywiście ważne jest
też powiązanie człowieka z przyrodą.
Monika Orłowska, lubimyczytac.pl
Ta książka to swego rodzaju wiersz napisany prozą. Zawiera w sobie wiele
mądrości i smutnej prawdy o naturze ludzkiej XXI wieku, a jednocześnie daje
nadzieję!
Sylwia Winnik, czasnaksiazki.pl
PARYŻANKA
Amelie Sobczak - Sabre
Amelie Sobczak - Sabre
Zapraszamy do lektury Paryżanki, z klimatyczną, odświeżoną okładką, która w
chłodne dni przeniesie nas do miasta marzeń.
Miłość, marzenia i Paryż... Czy może istnieć lepsze
połączenie?
„Paryżanka” to powieść o życiowej przygodzie w najpiękniejszym mieście świata i o smakowaniu życia jak wyszukanego dania francuskiej kuchni, z jej najlepszymi składnikami: sztuką i miłością, z dodatkiem poczucia humoru, które zawsze ratuje z opresji.
„Paryżanka” to powieść o życiowej przygodzie w najpiękniejszym mieście świata i o smakowaniu życia jak wyszukanego dania francuskiej kuchni, z jej najlepszymi składnikami: sztuką i miłością, z dodatkiem poczucia humoru, które zawsze ratuje z opresji.
Tytułowa bohaterka jest młodą i atrakcyjną polską emigrantką, obdarzoną
celnym zmysłem obserwacji. Ta opowieść to jej dialog z Paryżem – miastem, które,
tak jak kochanek, nie zawsze mówi prawdę, nie zawsze wyraża swoje
zainteresowanie i czasem nie okazuje czułości. Co zatem zrobić, by nie
zniechęcić się do zdradliwego miasta miłości, nadmiaru wyszukanego jedzenia i
blichtru mody oraz nie zrazić się do odbiegających od ideału mężczyzn?
Potraktować to wszystko z dużą dawką humoru. I oczywiście wciąż poszukiwać
prawdziwej miłości…
POTOMEK
Graham Masterton
James Falcon to szanowany kapitan kontrwywiadu armii USA.
Podczas II wojny światowej zasłynął wrodzonymi zdolnościami do zwalczania wampirów, wykorzystywanych do walk przez nazistowskie Niemcy. Wielu starć z nimi omal nie przypłacił życiem. Powrócił jednak do domu jako zwycięzca...
Trzynaście lat później w Londynie znów staje do walki z zastępami wampirów. Z najpotężniejszym z nich, Rumunem Dorinem Ducą, ma do załatwienia prywatne porachunki.
Ale starcie z wściekłymi, krwiożerczymi potworami to nie jedyne zadanie Falcona. Musi także rozwiązać mroczną zagadkę własnej przeszłości...
Jedna z lepszych powieści w dorobku Mastertona. Dojrzała, świetnie napisana, przerażająca! - Robert Cichowlas & Piotr Pocztarek (autorzy biografii „Masterton. Opowiadania. Twarzą w twarz z pisarzem”)
Podczas II wojny światowej zasłynął wrodzonymi zdolnościami do zwalczania wampirów, wykorzystywanych do walk przez nazistowskie Niemcy. Wielu starć z nimi omal nie przypłacił życiem. Powrócił jednak do domu jako zwycięzca...
Trzynaście lat później w Londynie znów staje do walki z zastępami wampirów. Z najpotężniejszym z nich, Rumunem Dorinem Ducą, ma do załatwienia prywatne porachunki.
Ale starcie z wściekłymi, krwiożerczymi potworami to nie jedyne zadanie Falcona. Musi także rozwiązać mroczną zagadkę własnej przeszłości...
Jedna z lepszych powieści w dorobku Mastertona. Dojrzała, świetnie napisana, przerażająca! - Robert Cichowlas & Piotr Pocztarek (autorzy biografii „Masterton. Opowiadania. Twarzą w twarz z pisarzem”)
poniedziałek, 1 grudnia 2014
206. ZA ŻADNE SKARBY
WYDAWNICTWO: Mira/Harlequin
DATA WYDANIA: 26 marca 2014
LICZBA STRON: 320
ISBN: 9788323898313
„Za żadne skarby” jest to książka złożona z dwóch odrębnych historii.
Pierwsza jest o Kat, która wywołała skandal na przyjęciu. Cała rodzina się od
niej odsunęła. Ojciec, żeby nieco utemperować córkę wysyła ją na jacht i
zabiera jej kieszonkowe. Mimo tej małej niedogodności Kat cieszy się z tak
miłych wakacji. Nawet nie wie, co tak naprawdę zgotował jej ojciec.
Bella po jednym z wybryków, kiedy ojciec traci już cierpliwość,
zostaje odesłana na pustynię do domu medytacji. Okropnie jej się tam nie
podoba. Myśli jakim sposobem mogłaby stamtąd uciec. Pewnego dnia nadarza się
Belli taka szansa. Wykrada konia i mknie nim przez pustynię. Nawet nie daje
sobie sprawę, że skradła najcenniejszą klacz ze stajni szejka, na którą wielu
miałoby chrapkę. Niestety błądzi i jest już na skraju wyczerpania fizycznego.
Czy uda jej się przeżyć ten ryzykowny krok?
Kat i Bella to dwie z ośmiu sióstr, córek bardzo bogatego biznesmena.
Nie wiedzą co to praca. Piękne, próżne, rozpuszczone nie wiedzą co to jest
prawdziwe życie. Na szczęście dzięki rozsądnemu ojcu będą się mogły wkrótce
przekonać.
„Za żadne skarby” to książka z tych typowych harlequinów, które kiedyś
czytałam. Miła jest taka odmiana od tych cięższych książek. Lekka, łatwa i
powiem Wam, że czytałam ją z przyjemnością. Przy tej lekturze mogłam się
rozluźnić, rozmarzyć, wyobrazić sobie piękno opisywanych krajobrazów. Zauważyłam,
że w książce tej jest sporo przepychu, pięknych kobiet, życia w luksusie o
jakim możemy tylko pomarzyć. Wszystko okraszone jest sporą dozą namiętności.
Jednak mimo lekkości, lekkiej tandety „Za żadne skarby” niesie w sobie
pewne przesłanie i to w odniesieniu do obydwu historii. Otóż odcięcie od
finansów i praca uczą pokory i tego, że czasem trzeba położyć uszy po sobie i z
zaciśniętymi zębami robić co do Ciebie należy. A trud zostanie wynagrodzony. Co
więcej po takiej lekcji przyjemności smakują w dwójnasób, bardziej się je
docenia. Otwierają się oczy i dociera do nas, że nie ważne jest to, co jest na
zewnątrz ale to, co mamy w środku i możemy dać drugiemu człowiekowi. Skromność,
prostota, dobre serce to są cechy, które punktują.
Nie ukrywam, że jest to książka o miłości, przyjaźni. O tęsknocie za rodziną,
o chęci poprawienia stosunków między sobą. Nie należy się dopatrywać w niej
jakichś wzniosłych przesłanek, ale w wielu momentach daje czytelnikowi do
myślenia.
Myślę, że „Za żadne skarby” będzie doskonałym prezentem dla młodych dziewcząt,
które są zagubione w życiu. Przeczytajcie, naprawdę warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU MIRA/HARLEQUIN
Etykiety:
Mira
Subskrybuj:
Posty (Atom)