czwartek, 16 stycznia 2014

Trochę prywaty

Ten tydzień to dla mnie maraton codziennie coś się dzieje i gości mamy miłych w domu  Jutro po 19 koniec i ferie. Bo od poniedziałku występy, zabawy, sukienki, ciasta, próby. I jeszcze między tym wszystkim mój angielski. Jutro muszę jeszcze kupić baletki i chciałabym pojechać na cmentarz bo przypada 6 rocznica śmierci mojego taty. Jeszcze we wtorek i środę poległam - grypa żołądkowa. Ale musiałam się reanimować. Arsenał leków - odsypiałam jak dzieci były w szkole i dziś już lepiej mi, nawet całkiem dobrze. Tylko zmęczona już jestem. Jak mąż mój siedział w domu na wolnym, tak teraz gdy najbardziej przydałby się do pomocy wezwali Go do pracy - bo piękna pogoda.  Tak że wieczorem już mi się nie chce usiąść żeby recenzję napisać. Ale postanawiam że od poniedziałku muszę nadrobić zaległości. Bo nazbierało się tego i to sporo. Tak więc codziennie będzie recenzja. Nie oznacza to, że czytam jedną książkę dziennie Zwykle zajmuje mi to 3-5 dni
Buziaki dla Was wszystkich


1 komentarz: