Ten tydzień to dla mnie maraton codziennie coś się dzieje i gości mamy miłych w domu Jutro po 19 koniec i ferie. Bo od
poniedziałku występy, zabawy, sukienki, ciasta, próby. I jeszcze między
tym wszystkim mój angielski. Jutro muszę jeszcze kupić baletki i chciałabym pojechać na cmentarz bo przypada 6 rocznica śmierci mojego taty. Jeszcze we wtorek i środę
poległam - grypa żołądkowa. Ale musiałam się reanimować. Arsenał leków -
odsypiałam jak dzieci były w szkole i dziś już lepiej mi, nawet całkiem
dobrze. Tylko zmęczona już jestem. Jak mąż mój siedział w domu na
wolnym, tak teraz gdy najbardziej przydałby się do pomocy wezwali Go do
pracy - bo piękna pogoda. Tak że wieczorem już mi się nie chce usiąść
żeby recenzję napisać. Ale postanawiam że od poniedziałku muszę
nadrobić zaległości. Bo nazbierało się tego i to sporo. Tak więc
codziennie będzie recenzja. Nie oznacza to, że czytam jedną książkę
dziennie Zwykle zajmuje mi to 3-5 dni
Buziaki dla Was wszystkich
Buziaki dla Was wszystkich
U nas dopiero ferie się zaczynają.
OdpowiedzUsuń