WYDAWNICTWO: PRÓSZYŃSKI I S-KA
DATA WYDANIA:
czerwiec 2012
LICZBA STRON: 296
ISBN: 978-83-7839-201-9
„Czary w
małym miasteczku” to książka właśnie o miasteczku. Opowieść obyczajowa o
ludziach i ich szarym życiu. Mieszkających w miasteczku uśpionym, ulokowanym na
końcu świata, do którego nikt nie zagląda. Jego mieszkańcy to przeważnie ludzie
z problemami.
Burmistrz,
który za najlepszych przyjaciół ma naczelnika urzędu skarbowego i komendanta
policji. We trzech bawią się w korupcję i układy.
Pani Maria,
urzędniczka, która ma dość swojej pracy, wiecznie popsutych komputerów,
zostawania po godzinach. W domu ma nie lepiej. Trzech nierobów: dwóch dorosłych
synów i mąż.
Para
hotelarzy, którzy ciągle drą ze sobą koty, przez co cierpią ich dzieci.
Sklepowa –
matka trzech córek. Jej mąż pracuje w Niemczech żeby polepszyć ich byt. Gdy
przyjeżdża do domu na urlop ciągle pije i awanturuje się.
Lekarka
Łucja, która oprócz pracy nie ma życia prywatnego. Jedyną jej rozrywką są
kolacje u znajomych rodziców. W dodatku kolacje te nie są aż takie
bezinteresownie.
I wreszcie
Joasia – gimnazjalistka, która za bardzo podoba się księdzu katechecie.
Wszystko
obraca się na lepsze, gdy do miasteczka przybywa starsza kobieta – Anna. Od tej
pory los mieszkańców miasteczka odmienia się.
Burmistrz
staje się wzorem cnót, odnawia miasto, brzydzi się przekrętami. Maria otwiera
rodzinny biznes, para hotelarzy zakochuje się w sobie na nowo, mąż sklepowej
stał się abstynentem, pomaga żonie, znajduje sobie pracę w rodzinnym mieście.
Katecheta daje spokój Asi. Tylko Łucja ciągle mija się ze swoim przeznaczeniem.
Miasteczko
całe odżywa. Ma dużo przyjezdnych gości, na Ulce wylegają też mieszkańcy. Wraz
z Anną pojawia się błękitny kolor: koperta, ściany, dym; oraz magia, np. piwo o
niespotykanym smaku.
Szczęście i
sielanka miasteczka i jego mieszkańców nie trwa jednak długo. W ślad za Anną podąża jej rywalka – czarny
charakter. Gdy znajduje ona Annę i osiedla się w nim zaczynają się dziać
potworne rzeczy.
Do książki
tej podeszłam sceptycznie. Ale w trakcie czytania zaczarowała mnie ona. Ciężko
mi było się od niej oderwać. Jednak im bardziej w las tym bardziej byłam
powątpiewająca. Trochę za dużo było dla mnie w niej magii, baśniowości,
odrealnionych sytuacji.
Jednak
patrząc na całość lektury, książka jak najbardziej trafiła w mój gust.
Doskonale wyeksponowano w niej bohaterów i poszczególne sytuacje. Lubię to.
„Czary w
małym miasteczku” to powieść, która trzyma w napięciu, złości sprawia, ze
chciałoby się ją rzucić w kąt i dalej nie czytać. Bo dla mnie to za dużo
emocji. Szczególnie, gdy czytałam o zachowaniu ludzi, o ogromnej agresji byłam
zła, że wzięłam książkę do ręki. Ja wiem, że takie rzeczy zdarzają się ciągle,
ale to ponad moje siły. Strasznie męczy mnie psychicznie czytanie o takich
sprawach. Potem długo nie mogę się otrząsnąć po lekturze.
Jednak
„Czary w małym miasteczku” sprawiły także, że się uśmiechałam do siebie. Nie
raz polały się też łzy ze wzruszenia.
Książka
podzielona jest na części i na rozdziały, co ułatwi odbiorcy czytanie.
Sądzę, że
książka ta spodoba się wszystkim tym, którzy chcą przeżyć różnorodne emocje,
odpocząć od realnego świata i poczuć się jak w bajce.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wortalowi GRANICE.PL
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wortalowi GRANICE.PL
mimo różnych opinii na temat tej książki i tak mam na nią ochotę, więc w swoim czasie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTa książka chodzi za mną już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńChętnie sama się przekonam, jaka jest ta książka, bo wiele o niej czytałam, różne recenzje i dobre i złe.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Zawsze daję szansę polskim autorom.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że opinie o tej książce są dosyć odmienne. Sama mam do niej mieszane uczucia. Intryguje mnie fabuła i właśnie ten klimat baśniowości, jaki książka zdaje się mieć. Z drugiej jednak strony nie jestem przekonana. Poza tym niezbyt ufam współczesnej prozie polskiej. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń