Mam przyjemność
zapowiedzieć najnowszą książkę Agaty Tuszyńskiej
Tyrmandowie. Romans
amerykański.
Książka ukaże się
3 października.
Latem 2010 roku
Mary Ellen Tyrmand, wdowa po Leopoldzie Tyrmandzie, zajrzała do
dziewiętnastowiecznej japońskiej komody w swoim nowojorskim mieszkaniu. Znalazła
zaginiony – jak sądziła – pakiet listów z pierwszego okresu ich znajomości. I
korespondencję z późniejszych lat. Ciągle się zastanawia, skąd się tam
wzięły.
Tak zaczyna się
opowieść o spotkaniu, miłości i małżeństwie Mary Ellen i Leopolda
Tyrmanda.
Dziś Ona tak mówi
o sobie:
Jakkolwiek dziwnie
mogłoby to zabrzmieć, czuję się bardziej Polką niż Żydówką. Całe pokolenia moich
dziadków i pradziadków pochodzą z tamtych stron, z Europy
Wschodniej.
O czym jest
najnowsza książka Agaty Tuszyńskiej? Najkrócej mówiąc, o
miłości.
On miał 50 lat, gdy ją poznał. Za
sobą wojnę, legendę playboya w komunistycznej Polsce, literackie laury i gorycz
politycznego wygnania. Autor pierwszego powojennego bestsellera w swoim kraju,
sensacyjnej powieści o Warszawie Zły, był wówczas dwukrotnym
rozwodnikiem, autorem kontrowersyjnym i zakazanym u siebie, rozpoczynającym nowy
etap kariery w nieznanym kraju i języku. W Ameryce, stawał się właśnie
znaczącą postacią w intelektualnych kręgach Nowego Jorku. Jego teksty zaczął
drukować prestiżowy „New Yorker”, jeździł z wykładami po uniwersytetach. Jako
człowiek zza żelaznej kurtyny, z wielką pasją tłumaczył Amerykanom sposób
funkcjonowania komunizmu.
Ona, studentka iberystyki Yale, czytała
z młodzieńczym zachwytem jego artykuły, które jak niczyje inne wyrażały jej
poglądy na świat. Marzyła o poznaniu owego niezwykłego moralisty. Miała 23 lata,
kiedy napisała do niego pierwszy list i doprowadziła do spotkania. Zdziwiła się,
że okazał się niski. Zakochała od razu, od chwili, kiedy starł jej z policzków
nadmiar pudru. W jego inteligencji, wiedzy, poczuciu humoru. Nazywała go: Lolek.
Patronat medialny: AMS, City info, PaperMint, Polska the Times, Magazyn
literacki Książki, Wirtualna Polska, FineLife, granice.pl, NowaCzytelnia, czytam w wannie,
ofemin.
Chciałabym zainteresować Państwa nową
powieścią Jarosława Klonowskiego Miriam.
Klonowski, jako jeden z niewielu polskich
pisarzy wykorzystuje naszą historię średniowieczną łącząc ją w dynamiczną
fabułą. Miriam to kolejna brawurowa powieść historyczna osadzona
całkowicie w realiach polskich.
Młoda Żydówka, kradnąca do tej pory sakiewki
i serca na ulicach kujawskich miast, od miesiąca ukrywa się w benedyktyńskim
szpitalu w Kruszwicy. Przebrana za mnicha, usiłuje zmylić ścigających ją wrogów.
Niestety, za sprawą zagadkowej postaci, jej sekret wychodzi na jaw. Miriam
czuje, że grunt ucieka spod jej stóp. Bez wahania wodzi braciszków na
pokuszenie. Opornych przekonuje, że jej głosem przemawiają anioły. Szpital staje
się świadkiem dramatycznych zdarzeń, gdy w pozornie spokojne życie konwentu
wkrada się tajemnica i zbrodnia, popełniona za sprawą mrocznych sił.
Kim jest tajemniczy złoczyńca, który
wmieszał się w szeregi zakonników, aby wykraść sekrety kruszwickiego szpitala?
Skąd wie tak wiele o przeszłości Żydówki i jak zamierza wykorzystać tę
wiedzę?...
Niektórych bohaterów Miriam
czytelnicy mieli okazję poznać w Tajemnicy świętego Wormiusa oraz
Ogniach świętego Wita.
Jarosław Klonowski, absolwent
Wydziału Historii bydgoskiego UKW udziela nam lekcji historii w sposób
całkowicie niestandardowy. Książka wciąga jak najlepszy kryminał, ale wszystkie
realia historyczne są drobiazgowo zachowane. Jest w tej powieści pasja i
przygoda. Serdecznie polecam.
Miriam ukaże się 27
września.
patronat medialny: granice.pl, IRKA,
horror online, Kurier Koniński, Portal Wielkopolski Wschodniej, magazyn
literacki Książki, Polskie Radio PIK, Moje Miasto Bydgoszcz, Mysterious
Art.
ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuń