WYDAWNICTWO: ZNAK
DATA WYDANIA: 2006
LICZBA STRON: 320
ISBN: 978-83-240-1702-7
Perskie
dziewczyny to historia przyjaźni dwóch sióstr: Nahid i Pari.
Nahid zaraz
po urodzeniu zostaje oddana na wychowanie ciotce – bezdzietnej wdowie, która
bardzo pragnie dziecka. Miriam jest bardzo religijna i tak samo wychowuje
Nahid. Po kilku latach o córkę upomina się biologiczny ojciec i zabiera ją do
domu. Nahid nie potrafi zaaklimatyzować
się w nowym miejscu. Jedyną osobą, z
którą się zaprzyjaźnia jest Pari – jej siostra. Dziewczyny razem spędzają
większość czasu – chodzą do szkoły, do kina, na spacery, pomagają sobie we
wszystkim. Beztroska kończy się z chwilą,
gdy Pari wychodzi za mąż. Niby dziewczyny piszą do siebie listy, ale to już nie
to samo. Tym bardziej, że dzieli Je tysiące mil. Po kilkunastu latach, gdy Nahid
jest już żoną i matką, spełnia się zawodowo i jest szczęśliwa, dostaje
wiadomość, że jej ukochana siostra Pari nie żyje. Zmarła po upadku ze schodów.
Jednak Nahid nie może w to uwierzyć tym bardziej, że rodzina i przyjaciele,
pytani o przebieg wypadku, niejasno się tłumaczą. Przypomina sobie słowa
siostry, która mówi, że chciałaby się rozsypać i narodzić na nowo w innym
życiu. Czy Pari rzeczywiście umarła?
Bardzo lubię
czytać książki osadzone w krajach islamskich. Lubię czytać o kulturze, religii
i zasadach panujących tam. Co nie oznacza, że nie irytują mnie zachowania
fanatycznych islamistów. A takich w tej książce też spotykamy. „Perskie dziewczyny” to książka, która z
jednej strony pokazuje nam życie bardzo religijnej kobiety, która nosi czador,
zakrywa się przed mężczyznami, modli się pięć razy dziennie. Z drugiej strony
widzimy rodzinę trochę bardziej nowoczesną, ale również posiadającą swoje
zasady. W książce tej czytamy o trudnościach w nawiązywaniu więzi między dziećmi
a rodzicami, o zazdrości, zawiści, o represjach na tle religijnym. Poznajemy z bliska kulturę i zwyczaje Persji.
Emocje, jakie ta książka we mnie wywołała to przede wszystkim złość,
niedowierzanie, oburzenie na to, że w dobie XXI wieku istnieją jeszcze takie
zacofane kraje jak ten, o którym czytałam. Gdzie kobiety nie mają prawa głosu,
nie decydują o sobie nawet w kwestii nauki czy wyboru męża. Gdzie żeby wyjść na
ulice trzeba zakryć całe ciało, a żeby porozmawiać z kolegą trzeba mieć
pozwolenie. Nie mieści mi się coś takiego w głowie. Oburza mnie to. Ja, takie
zbuntowane dziewczę na pewno zostałabym tam zgładzona. Bardzo mi się podobała
ta książka i podobało mi się to, że wywołała u mnie tak silne emocje. Jednak
przeczytawszy „Perskie dziewczyny” czuję pewien niedosyt, czegoś mi w tej
historii zabrakło.
Za możliwość
przeczytania tej książki bardzo serdecznie dziękuję księgarni:
Lubię czytać książki, które mają wpływ na nasze emocje, jednak na czas wiosenno-letni wybieram "lekkie i przyjemne" lektury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię emocjonalne życiowe książki o kobietach żyjących w odległych zakątkach świata. Szczególnie zaś fascynuje mnie świat kultury arabskiej i islamu. Bardzo chętnie sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńLubię tego typu literaturę więc z pewnością kiedyś sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie egzotyczne książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie egzotyczne książki :)
OdpowiedzUsuń