niedziela, 3 kwietnia 2016

Opinia w dwóch zdaniach




W książce tej widzimy jak łatwo poukładane życie może lec w gruzach. Wystarczy jeden zapalnik. W tym przypadku śmierć matki. Dwie całkiem różne od siebie siostry muszą się z nią zmierzyć. Nie wychodzi im to najlepiej. Książka jest pełna goryczy, smutku, żalu, tęsknoty. Ale także buntu, rezygnacji. Bohaterzy są pozostawieni sami sobie, opuszczeni. Z drugiej strony tragedia, jaka się wydarzyła pomaga na nowo odnaleźć się siostrom, zawalczyć o siebie, zbliżyć się do siebie na nowo. 

 Książkę czyta się bardzo szybko. Trochę mnie irytowała Anna i w ogóle fabuła, ale dałam radę i przeczytałam. Najbardziej wytrąciło mnie z równowagi zakończenie. Nagle fabuła się urywa, nic nie zostaje wyjaśnione. A zakończenie sprawia wrażenie, że książka została niedokończona. 



Cały blogerski świat okrzyknął „Macochę” jako książkę pełną humoru. Musicie mi wybaczyć, jak przy niej nie zaśmiałam się ani razu. Widocznie jestem jakaś inna. Ot zwykła historia kobiety, która wychowuje córkę swojego męża. Wiąże się to z niezliczoną liczbą problemów. Jednym z najważniejszych jest bunt zarówno jednej jak i drugiej. Dziewczyny nawet nie wiedzą, jakiego psikusa postanowił spłatać im los. Książka porusza bardzo wiele problemów egzystencjonalnych nastolatków.
Długo nie pisałam nic na temat tej książki, bo zwyczajnie nie wiedziałam co. Dobra lektura na jedno popołudnie, przy której można się zrelaksować, oderwać od swoich problemów. 



To taka współczesna bajka. Czytanie jej sprawiło mi wiele radości. Któż nie chciałby przenieść się w czasie, znów spotkać swoich bliskich, których nie ma już wśród nas. Może czasem nawet lekko zmienić ich życie. „Powrót do Nałęczowa” to piękna historia o miłości, która przezwycięża nawet czas. O przyjaźni nie tylko z mężem, ale także z dużo starszą damą, a nawet ze służącą. O radości życia, czerpania z niego pełnymi garściami. Ale także czasami o tęsknocie za wygodami, o dużej sztuce przeobrażania się z jednej Anki w drugą, o kamuflowaniu się i pilnowaniu, aby się w tym wszystkim nie pogubić.
Bardzo podobała mi się ta książka. Jestem nią wręcz zachwycona. Polecam ją wszystkim bez wyjątku i gwarantuję świetną lekturę.


1 komentarz:

  1. Powrót do Nałęczowa wspominam jako bardzo przyjemną, choć bajkową powieść

    OdpowiedzUsuń