DATA WYDANIA: 17 marca 2015
LICZBA STRON: 416
ISBN: 9788379611775
Marta po nieudanym małżeństwie, które w konsekwencji kończy się
rozwodem, ucieka do rodziców. Tam chce odpocząć, zapomnieć, próbuje poukładać
sobie życie na nowo. Codziennie rano biega, odwiedza koleżanki ze szkolnych
lat, pomaga przyszywanej babci w ogrodzie. Udaje jej się nawet znaleźć dorywcze
prace w szkole i w domu kultury.
Oprócz Marty i jej rodziny w „Domu na skraju” poznajemy losy innych
mieszkańców ulicy Różanej.
Sylwia, też rozwódka z nastoletnią córką, prezes banku, która z całych
sił próbuje dokuczyć swojemu byłemu mężowi i jego nowej żonie. Działa nie do
końca dozwolonymi środkami. Pech chce, że były mąż Sylwii ze swoją żoną Agatą
wprowadzają się na Różaną.
Maria to przyjaciółka Janiny, matki Marty. Stara panna pisząca wiersze
i wciąż wzdychająca do miłości sprzed 30 lat.
Wanda jest alkoholiczką. Wraca na Różaną po wielu latach, aby nieźle namieszać
życiu mieszkańców ulicy.
Seweryn to samotnik mieszkający tylko z kotem i ciągle szukający towarzystwa,
co dla niektórych jest męczące.
Karolina jest przemęczoną, znudzoną matką dwóch małych chłopców. Tak
naprawdę to Ona nie robi w domu nic tylko kombinuje i narzeka.
Jest jeszcze wielu ciekawych bohaterów tej książki, których nie sposób
opisać. Musicie przeczytać i przekonać się sami.
Kolejny raz Kasia udowodniła, że jest bardzo dobra w tym, co robi i to
bardzo. „Dom na skraju” to doskonałe studium psychologiczne ludzkich
charakterów. Książka ta pokazuje nam jak w małym miasteczku sąsiedzi mogą żyć w
doskonałej symbiozie. Ale nie zawsze. Zdarza się, że sąsiad sąsiadowi wilkiem.
Autorka pisze o poszukiwaniu miłości zarówno tej między dwojgiem ludzi, ale
także tej rodzicielskiej. O przyjaźni, która wcale nie jest taka łatwa. A także
o samotności, która jest niesamowicie trudna. O niedomówieniach, przez które
wynika bardzo dużo niepotrzebnych problemów.
Emocje, jakie mi towarzyszyły podczas czytania warte są tego by
sięgnąć po tę książkę. Jest pełna tajemnic, intryg, pomyłek. Ale też pełna
ciepłych uczuć, tak, że aż chce się ją czytać i czytać.
„Dom na skraju” to pewnego rodzaju lekcja dla czytelnika. Uczy nas, że
nie warto mieć przed nikim tajemnic. Bardziej procentuje mówienie ludziom
wprost tego, co nam leży na sercu. Nie trzeba ukrywać swoich uczuć. Zemsta i
zazdrość nie popłacają bo i tak obrócą się przeciwko nam.
Bardzo polecam „Dom na skraju”. Z przyjemnością zanurzyłam się w losy
bohaterów Różnej i na chwilę oderwałam się od codzienności. Dzięki autorce
poznałam kilka gatunków róż i poczułam ochotę na uprawę własnego ogrodu.
Przeczytajcie naprawdę warto nie zawiedziecie się.
- Za możliwość przeczytania książki z całego serca dziękuję autorce Kasi Bulicz - Kasprzak.
Już o książce słyszałam i czytałam opinie, mam w planach, bo widzę że to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuń