wtorek, 10 grudnia 2013

162. ZAKRĘCONE ŻYCIE MADZI KOCIOŁEK



WYDAWNICTWO: Szara Godzina
DATA WYDANIA: 17 września 2013  
LICZBA STRON: 240
ISBN: 9788364312014
 
 
Madzia ma 35 lat, pracuje w przedsiębiorstwie transportowym, jako pracownik biurowy. Mieszka z rodzicami i bratem. Jest życiową niemotą, ofiarą losu. Nie ma przyjaciół ani chłopaka. Nie dba o siebie, ubiera się szaroburo, od lat ma tę samą fryzurę. Jeśli coś złego ma się zdarzyć możemy być pewni, że zdarzy się właśnie Madzi. Pewnego dnia na drodze Madzi staje koleżanka z pracy, która szybko mianuje się jej przyjaciółką. Pomaga jej odmienić życie o 360 stopni. Czy na lepsze? Czy o taki efekt Madzi chodziło? Z drugiej strony w głowie dziewczyny pojawia się głos sumienia, który całkiem sensownie jej podpowiada, co ma robić. Pierwszym zaleceniem jest zrobienie dwóch list: sukcesów i porażek. Jak na razie większość zapisanych miejsc jest po stronie porażek. Madzia bierze ster w swoje ręce. Dzięki Wioletce całkowicie zmienia swój wygląd i styl ubierania. Niestety przegina w drugą stronę. Poza tym zbiera się wreszcie na odwagę by zaczepić kolegę z pracy, który od dawna jej się podoba. W pracy coraz lepiej jej się powodzi, w domu też nie najgorzej. Jednak takie życie Madzi zaczyna ciążyć. Wręcz prowadzi do katastrofy. Główna bohaterka marzy o tym by zniknąć. Co robić zadaje sobie pytanie Madzia. Jak wypośrodkować swoje życie? Czy uda jej się być wreszcie szczęśliwą?
Szczerze przyznam, że z początku nie byłam zachwyconą tą książką. Wręcz mogę powiedzieć, że w ogóle mi się nie podobała. Nie, nie chodzi o fabułę. Chodzi o styl, konwencję, w jakiej napisane jest „Zakręcone życie Madzi Kociołek”. Ale gdy tak porządnie się wczytałam, przyzwyczaiłam się i przestało mi to przeszkadzać. Może dlatego że później wtrącenia autorki czy głosu sumienia nie pojawiały się tak często.
Książka Edyty Świętek tylko z pozoru wydaje się lekkim czytadłem na leniwe popołudnie. Gdy wczyta się w treść i trochę zastanowi można dojść do bardzo ciekawych wniosków. Z jednej strony bawi, z drugiej skłania do zastanowienia się nad sobą.
Postać Madzi Kociołek jest satyryczna, dość mocno przerysowana. Jest to oczywiście efekt zamierzony autorki, która w ten sposób chce nam dać coś do zrozumienia. Dzięki głównej bohaterce dowiadujemy się, że nie zawsze bliscy i przyjaciele chcą dla nas jak najlepiej. Czasem całkiem obca osoba potrafi mądrze doradzić i podać pomocną dłoń. Że posiadaniu konta na portalu społecznościowym może prowadzić do zguby szczególnie wtedy, gdy nieumiejętnie się nim zarządza. Że ludzie oceniają po pozorach, po wyglądzie zewnętrznym a nie na podstawie tego, jacy naprawdę jesteśmy w środku. Tak naprawdę nawet nie próbują nas poznać. Dowiadujemy się też, że zawiść i zazdrość nie znają granic. Z drugiej strony dowiadujemy się, że przecież tak niewiele potrzeba by być szczęśliwą. Wystarczy życzliwość kogoś z otoczenia, dobra rada, uśmiech i trochę asertywności, której tak wielu z nas brakuje, na co dzień.
„Zakręcone życie Madzi Kociołek” to wspaniała książka, choć moje początki z nią były trudne. Niesie w sobie przesłanie dla zakompleksionych szarych myszek, aby uwierzyły w siebie, bo naprawdę są wiele warte, wystarczy chcieć i trochę się otworzyć na świat. Ale także dla plastikowych pustych lal, że wygląd zewnętrzny to nie wszystko i że trzeba popracować nad swoim wnętrzem by być lepszym człowiekiem. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU SZARA GODZINA.




 
 

1 komentarz: