sobota, 23 lutego 2013

106. PROJEKT MATKA

LEKTOR: ANNA DERESZOWSKA
WYDAWCA: WELTBILD
CZAS (MIN): 780
UDOSTĘPNIONE PRZEZ: AUDEO




Miałam niesamowite parcie na tę książkę. Bardzo chciałam ją przeczytać. Niestety książka „Projekt Matka” strasznie mi się nie podobała. Zaobserwowałam w niej przerost formy nad treścią.
Ja na szczęście „Projektu Matka” słuchałam, jako audiobooka. Sama przeczytać chyba nie dałabym rady. Nawet jak jej słuchałam to po kilku minutach po prostu zasypiałam.
Pierwsza rzecz, o jakiej chciałam napisać to taka, że nie podobało mi się, w jaki sposób książka była czytana przez Annę Dereszowską. Moim zdaniem jest ona przez nią niezinterpretowana a przeinterpretowana. Aktorka za bardzo się wczuła w to, co czyta, zbyt przesadnie przekazywała emocje, krzyczała, szeptała, szlochała. Jak dla to zupełnie było nie potrzebne szczególnie przy tego rodzaju książce.
Co do samej treści? Hmmm…
Młode zapracowane małżeństwo postanawia wykrzesać nieco czasu na to by zostać rodzicami. Okazuje się, że to nie jest takie proste. Kobieta opisuje starania, później przebieg ciąży a na końcu macierzyństwo. Używa przy tym dość wzniosłych, górnolotnych a nawet wręcz niezrozumiałych słów i zwrotów. Na przykład: „starganych synaps”, „Sprokurowała makaron z sosem”, „korpus młodego człowieka” czy „aberracje”, „paralele”, „reminiscencjami”. Czytając tę książkę czułam się jakbym przeglądała wywód doktorski. Moim zdaniem to nie jest książka dla „prostych, normalnych” ludzi. Właśnie język, jakim jest napisana zniechęca. Ale także te dziwne, rozwlekłe opisy, które są niepotrzebne. I przedmiotowe podejście do całego tematu.  Ja skróciłabym ją o połowę, albo napisała w dwóch tomach „Projekt dziecko” i „Projekt matka”.
Ja osobiście nie polecam tej książki. Szczególnie odradzam ją dziewczynom, które jeszcze nie rodziły. Uważam, że opisy zawarte w „Projekcie matka” są mocno naciągnięte i przesadzone. Zastanawia mnie, co w niej zachwyciło tak wielu ludzi.    
Zła jestem, bo na książkę tę poświęciłam bardzo dużo czasu mając nadzieję, że może jednak coś się wyklaruje. Myliłam się, mój czas jest zbyt cenny by marnować go na tak słabe projekty.

Książki wysłuchałam dzięki platformie AUDEO.  


2 komentarze:

  1. Szkoda, że tak oceniłaś tę książkę. Sama dzisiaj kupiłam ją sobie w oczekiwaniu na dobrą lekturę. Mogę mieć tylko nadzieję, że coś mi się w niej spodoba... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to dobre, mam wrażenie, że Twoja recenzja jest odwrotnością mojej. Mnie bardzo podobała się interpretacja lektorki, właśnie taka żywa, jak żywe i głośne bywają dzieci ;-) Bardzo cieszył mnie fakt, że słuchałam własnie audiobooka, bo za sprawą lektorki odebrałam go zdecydowanie lepiej, niż stałoby się to w przypadku książki. Również język strasznie mi się podobał, właśnie dlatego że jest niebanalny. Dość mam nudnych, prostych poradników, ta książka w moich oczach została napisana z dużą dawką inteligencji i polotu.

    Cóż, ile czytelników (słuchaczy) tyle opinii. I właśnie dlatego życie jest tak ciekawe ;-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń