WYDAWNICTWO: REPLIKA
DATA WYDANIA: marzec 2012
LICZBA STRON: 416
ISBN: 978-83-76741-71-0
„Złocista
dolina” to historia trzech przyjaciółek jeszcze ze studiów, które czasem się
odwiedzają i dzwonią do siebie, a pewnego dnia wpadają na niesamowity pomysł.
Dorota razem
z córką po rozwodzie wyemigrowała do Niemiec. Pracuje tam w domu starców. Po
piętnastu latach postanawia wrócić do Polski, do swojego rodzinnego domu. Ma
bardzo trudny charakter. Ciężko z nią wytrzymać nawet córce, nie mówiąc już o
przyjaciółkach. Dorota wymaga od Tamary perfekcji, nie wierzy w jej siły,
podkopuje jej wiarę w siebie. Córka jest przekonana, że denerwuje matkę samym
swoim istnieniem. Dorota jest zgorzkniała, apodyktyczna, perfekcyjna we
wszystkim, lubi rządzić.
Majka
mieszka w Częstochowie. Ma męża i nastoletnią córkę. Kończy urządzać swój
wymarzony dom. Majka jest nauczycielką, a z zamiłowania malarką. Uważa, że za
utrzymanie żony i rodziny, za życie na poziomie odpowiada tylko i wyłącznie
mężczyzna. Żyją można by rzec sielsko i anielsko. Problemy pojawiają się, gdy
mąż Majki traci pracę. Po dość ostrej kłótni Majka wyjeżdża do przyjaciółek na
wieś. Tam otrzymuje tragiczną wiadomość.
Kasia
mieszka w Poznaniu. W dość niejasnych okolicznościach opuścił ją mąż. Wychowuje
prawie dorosłego syna, ma silną więź z rodzicami. Pracuje jako bankowiec, ale
coraz bardziej jej się ta praca nie podoba. Jej pasją jest fotografia, marzy o
profesjonalnym aparacie, na który na razie jej nie stać.
Chciałaby
coś zmienić w swoim życiu. Wyjeżdża na wakacje do Doroty i tam obie wpadają na
pomysł otwarcia biznesu. Chcą zaryzykować, choć wydaje się to skokiem na
głęboką wodę. Werbują do siebie również Majkę.
Gdy zaczyna
łam czytać „Złocistą dolinę” po kilku stronach pomyślałam: co to jest?
Strasznie dziwna mi się wydawała. Ale im dalej w las… i książka mnie
oczarowała, zawładnęła mną. Czytałam o 6 rano, gdy dzieci poszły do szkoły, w
kąpieli i w nocy gdy wszyscy spali. Nie
muszę chyba wspominać, że zaniedbałam większość kobiecych obowiązków.
Dla mnie
książka ta jest rewelacyjna, pasjonująca. Zaprzątała moje myśli nawet wtedy gdy
jej nie czytałam. Wywołała wiele emocji jakże sprzecznym i szarpała mymi
uczuciami w różne strony. Idealna na oderwanie się od rzeczywistości i
przeżycie z bohaterkami wspanialej przygody.
Iwona J.
Walczak bardzo uważnie obserwuje ludzi i to co dzieje się wokół nich. Z
niezwykłą umiejętnością i starannością opisuje wszystko na kartach swojej
książki. Zdziwiło mnie jak prawdziwie namalowała obraz poznaniaków. Pokazała
ich „pogardę i wyższość tylko z racji miejsca zamieszkania. Wielkopolanin ponad
innymi Polakami.”
„Złocista
dolina” to książka o przyjaźni, miłości i silnych więzach rodzinnych. Ale także
o egoizmie, o roztrząsaniu własnych problemów nie patrząc na to, ze można kogoś
ranić, o buncie wobec niesprawiedliwości.
Czytając tę
książkę momentami zaśmiewałam się w głos, Ale także czasem uroniłam łezkę.
„Złocista
dolina” uświadomiła mi jedną bardzo ważną prawdę. Życie jest nieprzewidywalne.
Pokazuje jak niczego nie możemy do końca zaplanować bo weryfikuje ono nasze
plany.
Czy
dziewczynom uda się zrealizować zamierzenia na przyszłość? Przekonajcie się
sami, naprawdę warto.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce Pani Iwonie J. Walczak.
Zastanawiałam się nad ta książką. Co miesiąc przeglądam . co tam "słychać" w księgarniach i wybieram kilka pozycji. Przy tej się zawahałam. Ale coś mi mówi, żeby zamówić. Może być ciekawie:-))) Dzięki!
OdpowiedzUsuńA.
Już od dawna mam ochotę na tę książkę. Twoja recenzja dodatkowo mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńCzytałam i szczerze dziewczynki polecam.Mimo objętości/grubiutka!/czyta się szybko i przyjemnie.
OdpowiedzUsuńKurcze, a zastanawiałam się ostatnio nad tym tytułem, kiedy prosiłam o książkę do recenzji. Ale to się da nadrobić ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie babskie powieści za to, że pokazują nam normalne jak jak my kobiety z ich codziennymi problemami, pokazują jak one sobie radzą, jak wychodzą na prostą, jak godzą się z czymś, co dla nas może być nie do zaakceptowania, jak wstają po porażce z podniesionym czołem, jak się martwią, boją i jak wygrywają. To wszystko stanowi niezwykłą motywację dla mnie samej.
OdpowiedzUsuńWiem, że wiele tych postaci to osoby wymyślone, ale albo stanowią czyjeś alter ego albo ich perypetie są z życia wzięte i przemieszane, tak czy inaczej - takie rzeczy nas spotykają i tak powinnyśmy sobie z nimi radzić.