WYDAWNICTWO: TERMEDIA
DATA WYDANIA: PREMIERA CZERWIEC 2012
LICZBA STRON: 267
ISBN: 978-83-62138-84-5
NOTA WYDAWCY:
"Lilianę poznajemy w momencie, gdy jako mała samotna dziewczynka wędruje przez las, szukając miejsca, w którym bedzie bezpieczna i szczęśliwa. Zamiast Arkadii znajduje rannego Aleksieja, syna sąsiadki, który od tego dnia staje się jej najserdeczniejszym - i jedynym - przyjacielem. Dzieci dorastają razem, dzieląc się największymi tajemnicami i lękami. Niestety, los wkrótce je rozdziela i wydaje się, że ich drogi już nigdy się nie skrzyżują. Jednak Lilianę i Aleksieja połączyły na zawsze dwa uczucia: miłość i nienawiść. Mężczyzna ciągle powraca do kobiety, mimo że ta potrafi jedynie go ranić. Ona, Lilith, jest jak ogień, on - jak ćma. Miłość staje się obsesją, przeznaczenie zmienia się w fatum, a Liliana i Aleksiej nie potrafią, a może nie chcą się temu przeciwstawić. Pozostaje tylko Nadzieja...."
O książce tej słyszałam wiele dobrego. Przede
wszystkim to, że jest całkiem inna niż poprzednie pozycje Pani Michalak.
Dlatego w pewnym stopniu spodziewałam się tego ale nie myślałam, że jest tak całkiem
odmienna niż seria Poczekajkowa czy Sklepik z niespodzianką. „Nadzieja” to
całkiem inne pióro, całkiem inny klimat. Nie mogę powiedzieć, że to książka ciepła,
magiczna, zaczarowana. Dla mnie jest to książka prawdziwa. Gdyby nie mąż ,
dzieci i obowiązki rodzinne pochłonęłabym ją jednym tchem. A tak czytałam ją
dwa dni. Z każdą przeczytaną kartką zakochiwałam się w niej coraz bardziej. A
gdy dotarłam do końca byłam zła, że to już.
I jak
pozostałe książki Pani Kasi ta też wywołała we mnie wiele emocji. Czytałam o
pięknej przyjaźni i miłości, która
momentami prowadziła do nienawiści. Miłości, która uzależniała jak narkotyk dzięki czemu
kochankowie wciąż na nowo do siebie wracali. O zazdrości, zdradzie, strachu, samotności
wśród tłumu ludzi. O poszukiwaniu szczęścia, o chęci wyrwania się z piekła domu
rodzinnego. Byłam wściekła na główną
bohaterkę, która bawiła się uczuciami innych, która by chronić własną skórę
zdradzała, kłamała, mataczyła. Przez której samolubność i zadufanie stało się
to co się stało. Czytałam też o cudzie, który stał się dzięki tej pięknej
miłości. I ryczałam jak bóbr bo nie chciałam by tak to wszystko tak się
skończyło. Nawet teraz gdy piszę tę recenzję jestem zła na Lilianę za to jaka
była. Że myślała tylko o sobie.
„Nadzieja”
nie jest książką z serii łatwe, lekkie i przyjemne na letnie popołudnia. To
książka pokazująca w sposób dosadny pewne kwestie, zmuszająca czytelnika do
oceny bohaterów i sytuacji. To rozdzierająca
serce opowieść, która wryje się głęboko w duszę czytelnika.
Ja powiem
jedno. „ Nadzieja” to czarowna książka. Oryginalna, nietuzinkowa, niebanalna. Bardzo, bardzo
mi się podobała. Już sama okładka z wypukłymi, złoconymi literami przyciąga a to co jest w środku to po prostu bajka. Jest to kolejna pozycja do której sięgnę jeszcze raz. Żeby
przeczytać ją na spokojnie, powoli. Żeby rozkoszować się tym wszystkim jeszcze
raz.
Za
przeczytanie przedpremierowe Nadziei bardzo dziękuję autorce – pani Katarzynie Michalak.
Oby więcej takich powieści pani Kasiu.
Podpisuję się pod Twoją recenzją. Książka jest cudowna. Zresztą sama napisała to w mojej recenzji. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz Ta Michalak dostarczy nam tak pięknej historii, jaka została opisana w "Nadziei"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja nie mogę się doczekać Adeli :) Może przytrafi nam się niespodzianka i też dostaniemy ją do recenzji :)
UsuńMam nadzieję, że książka trafi do mojej domowej biblioteczki już niebawem. Wrzuciłam ją już do koszyka :))
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się :) Książka świetna, ale inna :)
Usuńpodoba mi się twój blog wyróżnia się od innych tak dalej 3maj sie
OdpowiedzUsuńrecenzjaksiazek.bloog.p
Dzięki :)
UsuńJak tylko pojawi się na półce księgarni kupuje.
OdpowiedzUsuńKup warto :)
UsuńNo i kolejna świetna recenzja "Nadziei". Ja wiedziałam, że tak będzie. Dwa dni na lekturę to dla mnie szok, dlatego tak bardzo mnie ciągnie do tej książki, żeby się przekonać, czy i ja tak krótko będę czytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania mnie, odwdzięczę się tym samym.
Angelika z http://zrecenzujemy.blogspot.com :)
Tak szybko to ja czytam tylko książki Pani Kasi :)
UsuńMuszę się szybko zabrać za książki tej pani. I od "Nadziei" chyba zacznę. :)
OdpowiedzUsuńNo to zaczynaj :)
UsuńPrzed chwilą opublikowałam recenzję Nadziei na swoim blogu. Czuję to samo, co Ty. Książka porusza do głębi i bardzo zaskakuje. Pozdrawiam ciepło i gratuluję recenzji :*
OdpowiedzUsuńTeż dziś zrecenzowałam i jestem ta książką zauroczona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękna, choć smutna to historia...
OdpowiedzUsuń