WYDAWNICTWO: Filia
DATA WYDANIA: 07 października 2015
LICZBA STRON: 336
ISBN: 978-838075-032-6
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Pola to najmłodsza córka swoich rodziców. Urodziła się im w bardzo
późnym wieku. Z racji tego, że dwie starsze córki już dawno poszły na swoje,
Magda – siostra Poli – ma nawet dzieci w jej wieku, rodzice liczą na to, że
najmłodsza latorośl po ukończeniu szkoły średniej zostanie na gospodarce, a później
ją przejmie. Mało tego, znaleziono dla dziewczyny już kandydata na męża i
niemal ustalono datę ślubu. Nikt nie bierze pod uwagę faktu, że Pola może mieć
całkiem inne plany na życie. Dziewczyna chce wyrwać się z zapyziałej wioski,
chce studiować, nie chce skończyć tak jak jej siostra – z gromadką dzieci i
mężem pijakiem. Składa dokumenty na wydział architektury i zostaje przyjęta.
Mimo wyraźnych sprzeciwów rodziny postanawia wyjechać. Niestety od tej pory
jest skazana wyłącznie na siebie. Rodziny już jakby nie miała, bo odważyła się
postąpić wbrew ich woli. Jedyne oparcie daje jej dwójka przyjaciół, którzy są z
nią w najtrudniejszych sytuacjach.
Tak. I co ja mam napisać o tej książce hm… Jest tak dobra, że nie wiem
czy potrafię wyrazić to słowami. Nie wiem jak to się dzieje, ale każda kolejna
książka Magdaleny Witkiewicz jest lepsza od poprzedniej. Przeczytałam ją niemal
jednym tchem zarywając noc i tak nie mogłam się od niej oderwać, że nawet
możliwość pogaduch z koleżankami zeszła na dalszy plan. Bardzo mi się spodobał
podział w książce na części i na rozdziały. To sprawiło, że książka jest
przejrzysta i czytelna. Każdy rozdział rozpoczynają słowa piosenki bardzo adekwatne
do jego treści.
„Po prostu bądź” to książka nabuzowana wielką dawką emocji. Niemal od
pierwszych stron wzrusza, sprawia, że nie można powstrzymać łez. Ale też
złości, irytuje, powoduje chęć potrząśnięcia niektórymi osobami. Każe się
zastanowić nad pytaniem: „czy naprawdę nie ma innego wyjścia tylko tkwienie w
bagnie po uszy i obraza na cały świat?”. Kolejny raz Magdalena Witkiewicz w
bardzo przystępny a zarazem dobitny sposób pokazała nam problemy, z którymi
boryka się nasze społeczeństwo. Depresja, alkoholizm, tkwienie w związku bez
jakichkolwiek perspektyw na przyszłość, odrzucenie tylko dlatego, że ktoś ma
swoje własne zdanie, a wreszcie miłość gejowska to zagadnienia z jakimi mamy do
czynienia na porządku dziennym. I nie czarujmy się, ale w większości przypadków
nie potrafimy sobie z nimi poradzić.
Dla mnie to książka o miłości mimo wszystko i ponad wszystko. A może
powinnam napisać o miłościach, z których jedna kończy się zbyt szybko a druga
rodzi się bardzo powoli wśród niedomówień, niedopowiedzeń. O sztuce wyboru i o
kompromisach. O przyjaźni, która potrafi góry przenosić i o rodzinie, która w
porę potrafi przejrzeć na oczy.
Powiem Wam, że ta książka dała mi wiele do myślenia, zmieniła moje
zachowania względem innych osób, ale też względem siebie. To książka o
dziewczynie, która musi z dnia na dzień dorosnąć i mimo przeciwności losu
chwytać się z życiem za bary nie jeden raz. O tym ile odwagi i determinacji
musiała mieć w sobie by przeciwstawić się rodzinie i wbrew ich woli zawalczyć o
siebie i o swoje marzenia. Mimo naprawdę ciężkich chwil Pola nie poddaje się,
udowadnia, że warto postawić wszystko na jedną kartę. Mimo przeogromnej
tragedii jaka ją spotyka potrafi być silna. Ale by się o tym przekonała trzeba
było nią mocno potrząsnąć.
Chyba nikogo nie muszę namawiać do przeczytania tej książki. Nazwisko
autorki mówi samo za siebie. Ja czytam jej książki w ciemno i jeszcze żadna
mnie nie zawiodła. Witkiewicz pisze lekko, z dystansem, o sprawach bardzo
trudnych. W taki sposób, że czytając „Po prostu bądź” zaczęłam przeżywać emocje
na równi z główną bohaterką, jakbym była nią samą. To nie jest książka o
niczym. Taki sobie romans na jedno popołudnie. Ta książka niesie ze sobą bardzo
pozytywny przekaz, daje siłę do działania, nadzieję na lepsze jutro, odwagę do
walki o siebie, o swoje uczucia, nawet, gdy w tej chwili nam jej brak. Nie
pozwala nam się poddać w chwilach zwątpienia. I udowadnia nam, że nie ma rzeczy
niemożliwych, nie ma sytuacji bez wyjścia, takich, o których myślimy, że nie
damy rady się z nich podnieść. Nawet po
najgorszej burzy wychodzi słońce a na niebie pojawia się tęcza.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję mojej ukochanej autorce.
Uwielbiam książki Magdaleny Witkiewicz i ta autorka zachwyca mnie w każdym wcieleniu ;) Już się nie mogę doczekać premiery ;)
OdpowiedzUsuńJa również książkę przeczytałam jednym tchem! :)
OdpowiedzUsuńMuszę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać!!! :)
OdpowiedzUsuń