WYDAWNICTWO: Literackie
DATA WYDANIA: 22 kwietnia 2015
LICZBA STRON: 450
ISBN: 978-83-08-05522-9
Inka wiedzie poukładane życie. Nie myśli
o przeszłości. Jednak pewnego dnia ona wraca do niej jak bumerang. Dziewczyna
dostaje telegram od dawno niewidzianej a nawet niesłyszane ciotki Berty z
jednym słowem Przyjedź. Mimo tego, że nikt prócz ciotki tam na dziewczynę nie
czeka Inka rzuca wszystko i jedzie się z nią spotkać. Nie wie, co ma znaczyć
ten telegram i co zastanie na miejscu. Okazuje się, że Berta jest umierająca i
chce się z dziewczyną pożegnać. To ciotka wychowywała ją od najmłodszych lat aż
do czasu, gdy jako nastolatka musiała uciekać z Jantarni. Teraz po wielu latach
wraca by zmierzyć się z duchami przeszłości. Nie zdawała sobie sprawy, że
będzie to aż tak trudne. W mieszkaniu Berty spotyka ją chłód, wrogość,
nienawiść, pogarda. Czy Ince uda się być ponad to? Tylko miłość do umierającej ciotki
trzyma ją na miejscu i kluczyk, dzięki któremu będzie mogła odkryć swoją
tożsamość.
Z twórczością Hanny Kowalewskiej
spotkałam się po raz pierwszy i nie zawiodłam się. Książka jest rewelacyjna.
Zwala z nóg, wbija w podłogę, nie pozwala na długo o sobie zapomnieć. Wartka
fabuła, barwnie wykreowane postaci (do dziś wspominam prawie stuletnią
staruszkę sąsiadkę Berty) to wszystko sprawia, że książkę czyta się jednym
tchem. „Tam, gdzie nie sięga już cień” to niezwykle wnikliwe studium ludzkich charakterów,
zachowań i ułomności. To bardzo piękna i mocna książka, rzadko kiedy mam
przyjemność taką czytać. To książka o samotności, o potrzebie bliskości i
czułości. O miłości i przyjaźni, której czasem jest aż w nadmiarze. O zdradzie,
kłamstwie, tajemnicach, które najwyższy czas rozwiązać. O odkrywaniu siebie, o
wyjaśnieniu niedomówień, o zawiści, nienawiści i okrucieństwie, które wynikają
z nieznajomości sytuacji. Dzięki tej książce człowiek może zmierzyć się z
tematem śmierci i jej nieuchronnością. Książka ta uczy wybaczania, radzenia
sobie nawet w sytuacjach bez wyjścia, pokonywania własnych słabości, mierzenia
się samemu ze sobą. Dzięki niej można uwierzyć, że zawsze kiedyś zaświeci nam
słońce i że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
„Tam, gdzie nie sięga już cień” to
książka, która poruszyła mną to głębi. Dotknęła nawet najgłębiej skrytych strun.
Wywołała sporo emocji: złość, płacz, śmiech, niedowierzanie. Tę książkę trzeba
przeczytać, nie można przejść obok niej obojętnie. Polecam z całego serca, na
pewno zapadnie Wam w pamięci na długo.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU LITERACKIE
Zainteresowałaś mnie tą książką, będę miała tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justa z książko. miłośći. moja
Dziękuję za odwiedziny. Rozejrzyj się za książką, naprawdę warto.
UsuńMnie szczególnie przypadł do gustu klimat powieści i nadmorskiego miasteczka, ale zgadzam się, że postać staruszki była niesamowita :)
OdpowiedzUsuńTak masz rację klimat tej miejscowości był niesamowity. Oczywiście przy pisaniu recenzji mi to umknęło.
UsuńUwielbiam takie książki, w których trzeba się zmierzyć z przeszłością. Z chęcią bym zajrzała do tej książki :)
OdpowiedzUsuńTak bardzo polecasz, to chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń