W moim mieście Tarnobrzegu spotkania autorskie odbywają się niezmiernie rzadko. Bardzo ubolewam nad tym faktem. W ogóle moje miasto jest dość ubogie pod względem kulturalnym. Ale cóż zrobić. Nie ode mnie to zależy. Gdybym miała worek pieniędzy zapraszałam bym autorów przynajmniej raz w miesiącu tym bardziej, że w jednej z bibliotek działa dyskusyjny klub książek. Jednak wczoraj miałam szczęście. Przyjechała do nas Pani Magdalena Zimny - Louis. I chociaż większość uczestników na sali nie czytała jej książek nie przeszkadzało to nikomu w niczym. Pani Magdalena opowiadała bardzo ciekawie na tematy około literackie ale także o swoim życiu prywatnym. Odpowiadła na pytania, oczywiście ja nie zadałam żadnego bo żadne nie przyszło mi do głowy za to w domu pojawiło się już kilka. Nawet się nie obejrzałam kiedy minęła ta godzinka.
O tym jak wielkie to było wydarzenie w naszym mieście może świadczyć liczne przybycie prasy i telewizji. Nawet moja skromna osoba została odpytana na tę okoliczność.
Pani Magdalena z powodzeniem potrafi zainteresować czytelników swoją osobą. Świetnie opowiada, cudownie się jej słucha, potrafi sprawić, że słuchacz czuje się zrelaksowany i odprężony w jej towarzystwie. Brakowało mi tylko w ręce filiżanki kawy i jakiegoś dobrego ciasteczka.
Mimo paru niedociągnięć cieszę się, że moja biblioteka czasem wychodzi frontem do czytelnika.
Kilka zdjęć ze spotkania:
Czytałam "Polę" pani Magdaleny - rewelacyjna książka, zazdroszczę takiego spotkania, u mnie nie ma żadnych spotkań z autorami :(
OdpowiedzUsuń