WYDAWNICTWO: Świat Książki
DATA WYDANIA: 18 lutego 2015
LICZBA STRON: 336
ISBN: 9788379436033
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Aneta i Wojtek to małżeństwo zbliżające się do czterdziestki z dość
dużym, bo czternastoletnim, stażem małżeńskim, niestety bez dziecka. Niektórych
dziwi ten fakt. Ale państwo Raczyńscy do tej pory mieli inne priorytety. Dobre
wykształcenie, CV na co najmniej dwie strony, wspinanie się po szczeblach
kariery. Poza tym egzotyczne wycieczki, apartament na strzeżonym osiedlu i
mustang w garażu. Pewnego dnia Aneta stwierdza, że ma już dosyć, że chce czegoś
więcej w tym swoim snobistycznym życiu. Chciałaby wreszcie zostać matką. Jej
zegar biologiczny tyka, uświadamia sobie, że nie jest już podlotkiem i że już
czas. Zaczynają się starania. Mija rok a u Raczyńskich nie widać żadnych
rezultatów. Pojawiają się podejrzenia,
że coś może być nie tak. Zaczynają się wycieczki po klinikach. Badania, testy,
terapie psychologiczne. Konsultowanie problemów na forach internetowych z
innymi kobietami w podobnej sytuacji życiowej. Czy wreszcie uda się spełnić
największe marzenie Anety? Do jakich środków się ucieknie, żeby osiągnąć swój
cel?
Z twórczością Barbary Sęk nie miałam jeszcze do czynienia, chociaż
znając trochę autorkę podejrzewałam czego mogę się spodziewać. Książka jest
bardzo mocna. Gdy czyta ją taka osoba jak ja – po przejściach, sprawia jej
nawet ból.
Autorka pisząc „Miłość na szkle” niezwykle profesjonalnie przygotowała
się do tematu. Bezbłędnie wczuła się w sytuację głównych bohaterów co wcale nie
jest takie proste. Książka napisana jest z perspektywy Wojtka. To On opowiada
nam o wszystkim i jak to facet nie przebiera w słowach. Pierwszy raz spotkałam
się z narratorem mężczyzną i strasznie mi się takie rozwiązanie podobało.
Jak już pisałam „Miłość na szkle” jest mocna, bardzo dosadna,
wywołująca tak silne emocje, że momentami ciężko mi było ją czytać. Z biciem
serca czekałam na wyniki testów ciążowych, czułam się rozczarowana gdy były
negatywne. Strasznie wkurzała mnie i złościła Aneta, jej poniewieranie
Wojtkiem, jej wyrachowanie, niesamowity egoizm i dążenie niemalże po trupach do
celu. Książka ta to niezwykle wnikliwe studium psychologiczne rodziny
starającej się o dziecko za wszelką cenę. Autorka pokazuje nam jak łatwo wszystko
dla jednego marzenia: zmienić przekonania, porzucić pragnienia, stać się
zupełnie kimś innym niż do tej pory.
Strasznie się cieszę, że książka Barbary Sęk trafiła w moje ręce.
Ostrzegam: nie jest to łatwa lektura, o nie. Ale sprawia, że dzięki niej
człowiek weryfikuje swoje priorytety, zastanawia się, co by zrobił w gdyby to
jego dotknął problem niepłodności. Czy byłby taki wredny i bezwzględny? – chyba
nie, a może jednak?
Myślę, że Barbara Sęk oddając tę książkę do rąk czytelników mogła mieć
obawy jak ona zostanie odebrana. Bo to nie jest typowa literatura popularna.
Porusza bardzo kontrowersyjny w Polsce temat. Poza tym niejednemu czytelnikowi,
co bardziej wrażliwszemu może nie przypaść do gustu styl autorki, to, w jaki sposób
w tej książce podchodzi do życia, do problemów, jakich słów używa by to
wyrazić. Ja się nie zniechęciłam, wręcz przeciwnie. Nie zraziło mnie to, a
podobało mi się i to bardzo. Dzięki Wojtkowi ta książka jest taka wyraźna i
prawdziwa. Nie ma w niej sztucznego zadęcia i pisaniny o niczym. Myślę, że
swoim zachowaniem Wojtek chce zamaskować swoje prawdziwe uczucia. Pod
płaszczykiem wyluzowania, cynizmu i humoru tak naprawdę ukrywa się wrażliwy chłopak,
którego nikt nie rozumie.
„Miłość na szkle” czytałam całą noc, książka wbiła mnie w fotel jak
mało która, czytając ją wylałam morze łez aż mąż dziwnie na mnie patrzył i
stukał się w czoło.
Czy polecam? Absolutnie tak. Z całego serca. To książka zadziorna i
kontrowersyjna a takich brakuje na naszym rynku czytelniczym. To obowiązkowa
lektura dla każdego. Szczególnie dla samolubnych, zapatrzonych w siebie kobiet,
które może po jej przeczytaniu łaskawszym okiem spojrzą na swoich mężów.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU ŚWIAT KSIĄŻKI
Bardzo zaskoczyło mnie to, że historia jest opowiedziana z perspektywy mężczyzny. To się chyba nieczęsto zdarza.
OdpowiedzUsuńTę książkę koniecznie muszę przeczytać. Moja tematyka, ulubione wydawnictwo i rodzima pisarka :) Czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuń