wtorek, 17 grudnia 2013

163. BEZDOMNA



WYDAWNICTWO: Znak
DATA WYDANIA: 3 czerwca 2013  
LICZBA STRON: 256
ISBN: 9788324024025
 
 
 
Tytułową Bezdomną jest Kinga niegdyś dobrze zarabiająca, spełniająca się w swojej pracy żona, teraz od roku już, kobieta na dnie, na skraju upadku i wyczerpania psychicznego.
W Wigilijną Noc Kinga postanawia się zabić. Raz na zawsze ukarać się za swój czyn, choć karze się każdego dnia. Ale teraz chce skończyć ze sobą definitywnie. Połyka już nawet przygotowaną na tę okazję dawkę leków, ale kto jej przeszkadza w osiągnięciu celu.  Najpierw jest to kot, który przywędrował w ślad za Kingą do śmietnika, a zaraz potem Joanna, która właśnie postanowiła wyrzucić śmieci. Strasznie ją zaskakuje widok kobiety w śmietniku jednak niewiele myśląc Joanna zaprasza Kingę do siebie. Przecież jest samotna, bo w konsekwencji pewnych zdarzeń najbliżsi się od niej odwrócili. Nie domyśla się nawet, że Kinga ją zna i to z tej najgorszej strony. Nie zdaje sobie też sprawy z tego, jaki wpływ spotkanie Kingi i znajomość z nią wpłyną na losy Joanny. Że od tej pory już nic nie będzie takie samo jak kiedyś.
Kinga z pewną opieszałością, ociąganiem i nieufnością przyjmuje zaproszenie. Zabiera ze sobą kota. Jednak niedane jest jej zasiąść do wieczerzy wigilijnej. Po kąpieli jest tak wyczerpana, że zasypia i śpi przez dwa dni, A gdy się budzi kobiety zaczynają ze sobą rozmawiać. Wyjawiają sobie swoje najskrytsze sekrety. Jednak prawdziwa spowiedź ma dopiero nastąpić.
Joanna wyciąga do Kingi pomocną dłoń. Wynajmuje jej mieszkanie, znajduje pracę. Można pomyśleć dobra dusza, kobieta anioł. Nic bardziej mylnego. Joanna, dziennikarka z doskoku ma nadzieję napisać artykuł życia z a który zostanie nagrodzona. Właśnie dzięki Kindze. A Kinga wkrótce staje się tak silna i tak pewnie stoi na nogach, że postanawia odzyskać, chociaż namiastkę swojego życia. Nie wie, że wkrótce jej nowe życie jak domek z kart. I to za sprawą przyjaciółki i jej artykułu, na który przecież wyraziła zgodę.
Jak potoczą się losy dziewczyn? Czy uda im się osiągnąć zamierzone cele? Jakie tajemnice przed światem skrywa Kinga? Co skłoniło ją do próby samobójczej? A Joanna? Jak naprawdę jest? Ja Wam tego nie powiem. Przekonajcie się sami czytając „Bezdomną”.
„Bezdomna” to druga książka z tych trudnych i bardziej ciężkich i kolejna (nie wiem już która) tej autorki, jaką przeczytałam. Znając prozę Katarzyny Michalak wiemy, że pisze Ona bardzo różnorodnie. Wiele spodziewałam się po tej książce dobrego i nie zawiodłam się. Choć muszę stwierdzić, że chyba jest trochę przereklamowana. W pewnym momencie mojego czytania utknęłam, miałam chwilę zwątpienia, zadałam sobie pytanie: co to jest? To nie jest „moja” Michalak.
Książka ta niesie w sobie bardzo mocny przekaz naładowany silnymi emocjami. Trochę przeszkadzało mi tak konkretne, precyzyjne określenie chorób psychicznych. Myślę, że czytelnikowi, zwykłemu laikowi wystarczyłoby tylko „liźnięcie tematu”. Zmęczył mnie też dokładny opis tego, co działo się w głowie Kingi podczas jej choroby. Ale autorka wyszła z tego wszystkiego obronną ręką. Zaskoczyła mnie odwagą w poruszeniu tak trudnego tematu. Depresja, przeradzająca się w bardzo trudną chorobę psychiczną i jej tragiczne konsekwencje. Problem poruszony w tej książce dawniej był spychany w kąt, nikt o nim nie mówił.  Teraz często widzi światło dzienne i nieodmiennie bulwersuje. Denerwujący jest jednak fakt, że matki, które dokonały zbrodni w wyniku choroby i te, które zrobiły to z zimną krwią nie powinny być wrzucane do jednego worka. A przecież nie powinno tak być.
Katarzyna Michalak w sposób dosadny pokazuje, jakie naprawdę jest nasze społeczeństwo. Że ludzie dla pięciu minut sławy i oczywiście dla pieniędzy potrafią zniszczyć komuś życie. I w ogóle się tym nie przejmują. Wręcz przeciwnie, jeszcze się śmieją i mają satysfakcję z tego, że kogoś zgnoili. I nawet najbliższa rodzina odwraca się od córki, aby zachować pozory, by nie być potępionymi razem z nią. Nie ważne są jej uczucia, to, że córka potrzebuje matki w tych najtrudniejszych dla siebie chwilach. Nie ma nikogo.
Ale żeby nie było aż tak wszystko na nie. To też książka o przyjaźni bardzo pięknej, z której obie dziewczyny nie zdają sobie sprawy. Dopiero, gdy jest już za późno na jakiekolwiek ruchy uświadamiają to sobie.
Katarzyna Michalak porusza w swojej książce temat, wobec którego nie sposób przejść obojętnie. Choć z początku książka mnie denerwowała, później nie mogłam się od niej oderwać. Strasznie ryczałam, na chwilę musiałam ją odkładać by się uspokoić i znów do niej wracałam. „Bezdomna” to bardzo dobra książka tej autorki. Jest poważna, mocna, prawdziwa, szczera aż do bólu całkiem inna niż jej poprzednie powieści.
   

1 komentarz:

  1. faktycznie, rozpisałaś się. Cieszę się że pomimo początkowych obaw książka, w całości Cię jednak nie zawiodła :)

    OdpowiedzUsuń