WYDAWNICTWO: FILIA
DATA WYDANIA: 17 kwietnia 2013
LICZBA STRON: 256
ISBN: 9788363622176
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Julia z przyjaciółkami
świętuje swój rozwód. W restauracji, w której są ogłaszany jest konkurs. Julka
bierze w nim udział i wygrywa wycieczkę do SPA.
Michalina to bardzo młoda dziewczyna, która robi wszystko by dogodzić
swojemu partnerowi. Szczególnie zależy jej na sferze erotycznej. Ale czy on
jest tego wart? Marta to zaniedbana, zahukana pani domu, idealna żona i
matka. Poświęcając się dla innych Marta
zapomina o sobie. Dlatego bliscy (nie, nie mąż) robią wszystko by to zmienić,
by dziewczyna znów poczuła się pełnoprawną kobietą. Jadwiga to kobieta po
pięćdziesiątce. Dowiadując się o kolejnej zdradzie męża stawia wszystko na
jedną kartę. Robi coś tylko dla siebie i wyjeżdża na trzytygodniowy urlop. Wszystkie
cztery kobiety spotykają się w „Szkole żon”, w której wykłady trwają właśnie
trzy tygodnie. Panie są tam przede wszystkim dla swojej przyjemności przy
okazji nabywając przydatne umiejętności. I tak mają cudowne erotyczne kąpiele i
masaże, saunę, ćwiczenia i wiele innych zajęć.
„Szkoła żon” to kolejna książka
Magdaleny Witkiewicz po przeczytaniu której mam ochotę na więcej. Szczególnie
epilog mnie rozczarował. Chciałabym bardziej rozbudowanego zakończenia. Ale ja
nie jestem pisarką i się nie znam. Książka promowana jest, jako erotyk.
Przyznam szczerze, że bardzo się bałam tego określenia. Nie lubię tego typu
książek. I tu zostałam bardzo mile zaskoczona. Spodziewałam się erotyzmu
wyglądającego z każdego kąta książki, z każdej strony. A tu: zgrabnie wplecione
w fabułę wysublimowane sceny erotyczne wręcz dodają jej smaku. Nie są one
przesadzone ani zbyt nachalne. Są takie w sam raz i na miejscu. „Szkołę żon”
czyta się jednym tchem i ciężko się od niej oderwać. Autorka na przykładzie
głównych bohaterek pokazuje nam, z jakimi kłopotami borykają się współczesne
kobiety. Zdrada, samotność, wyobcowanie, oddalanie się od współmałżonka, ucieczka
od problemów w alkohol. A także problemy z samoakceptacją, z wyglądem
zewnętrznym. Przecież z tymi wszystkim borykają się kobiety na co dzień.
„Szkoła żon” to cudowna
książka. Zaskakująca biegiem wydarzeń, pełna miłości i ciepła. Napisana z
humorem a jednak poruszająca poważne tematy bliskie sercu każdej z nas.
Bardzo polecam „Szkołę
żon”. Czytając ją można na chwilę oderwać się od swoich trosk i zmartwień, od
szarości za oknem i przenieść się do pięknego kurortu gdzie zrobią dla ciebie
wszystko. Ja z miłą chęcią bym tam pojechała choćby na weekend.
Za możliwość przeczytania książki z całego serca dziękuję autorce Magdalenie Witkiewicz.
O tak, chcę oderwać się od szarości za oknem ... książka z humorem i ciepła ... to coś dla mnie :)bęęe się za nią rozglądała.
OdpowiedzUsuńmiało być będę a nie bęęe :)
UsuńJuż widziałam, jak polecałaś tę książkę na facebooku :) Zwrócę na nią uwagę:)
OdpowiedzUsuńMiłośniczko, a u mnie napisałaś, że erotyki Cię już nie interesują, że nie sięgniesz po ten tytuł... a było to 18 marca, szybko zmieniasz zdanie...
UsuńOdkąd pochłonęłam Mistrza w jedno popołudnie, to czekam na Szkołę żon z utęsknieniem!
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja
OdpowiedzUsuńI ja czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że i Tobie przypadła do gustu, ja również nie uważam, że to erotyk, w każdym bądź razie nie taki jak "Mistrz"
OdpowiedzUsuńCzytałam "Opowieść niewiernej' i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak z tym tematem poradziła sobie autorka, bo Ty tak naprawdę niewiele nam zdradzasz.
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa i zachęcająca:) Może uda mi się zdobyć tę książkę i przeczytać:)