DATA WYDANIA: styczeń 2013
LICZBA STRON: 352
ISBN: 978-83-10-12277-3
Bardzo lubię książki,
których fabuła oparta jest na prawdziwych faktach. Taką właśnie książką są „Niewolnice”.
Fikcyjne wydarzenia ukazane są na kanwie wydarzeń historycznych rozgrywających
się w Stanach Zjednoczonych.
W książce „Niewolnice”
opisane jest życie czterech kobiet, które są w niewoli. Raz do roku wyjeżdżają
one ze swoimi właścicielami do kurortu. Tam z dala od żon i dzieci bez
opamiętania oddają się cielesnym uciechom. To właśnie podczas tych „wakacji” poznają
się niewolnice. Dzielą się swoimi sekretami, problemami i radościami. I snują
plany. Tylko żadna nie chce zdradzić, czego one dotyczą.
Dosyć obszernie opisane
jest życie jednej z niewolnic – Lizzy – która trafia do swojego pana w wieku 7
lat. Tuż po pierwszym krwawieniu zostaje jego nałożnicą przy aprobacie żony.
Rodzi mu dwoje wspaniałych dzieci, dla których walczy o wyzwolenie.
W książce występują jeszcze
trzy niewolnice. Nie będę opisywać ich losów, bo streściłabym całą książkę. A
to przecież nie o to chodzi. Wszystkie cztery mimo, że widzą się strasznie krótko,
bo tylko przez trzy tygodnie raz w roku łączy wielka przyjaźń, niesamowita więź.
Jedna za drugą oddałaby życie. Uczą się od siebie nawzajem jak smacznie
gotować, jakich sztuczek używać by zmiękczyć swoich panów. Niesamowicie się
wspierają w swojej niedoli i traktują się jak siostry.
„Niewolnice” to bardzo
interesująca książka ukazująca niewolnictwo u schyłku tegoż właśnie procederu. Jest
napisana strasznie realnie. Czytelnik mając tę książkę w ręce czuje się jakby
oglądał film a nawet stal obok bohaterek i się im przyglądał. „Niewolnice”
często wkurzają, doprowadzają do szału, wywołują łzy bezsilności i
niedowierzania, że takie rzeczy działy się naprawdę. W książce tej autorka
ukazuje jak w nieludzki sposób byli traktowani niewolnicy. Byli nimi tylko
dlatego, że mieli inny kolor skóry. Wszystko zależało od widzimisię właściciela.
Gdy miał dobry humor traktował ich niemal jak członków rodziny, gdy zaś coś
szło nie po jego myśli wyżywał się na niewolnikach właśnie.
„Niewolnice” to strasznie
życiowa i uczuciowa książka. Targająca czytelnikiem na wszystkie strony,
oddziałująca na niego psychologicznie. Nie raz czytając ją miałam łzy w oczach
i zastanawiałam się jak człowiek człowiekowi może zgotować taki los.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU NASZA KSIĘGARNIA.
Zainteresowałam się tą książką ze względu na wydawnictwo, które lubię, a teraz jeszcze mnie utwierdziłaś, że warto ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, może kiedyś się skuszę na książkę :)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała ochotę na tego typu historię, to z pewnością będę miała na uwadze ten tytuł :)
OdpowiedzUsuń