WYDAWNICTWO: LITERACKIE
DATA WYDANIA: listopad 2012
LICZBA STRON: 468
ISBN: 978-83-08-05009-5
Kto oglądał serial temu nie
trzeba przedstawiać tej książki. Ale wiem, że są i tacy, którzy nie orientują się,
w czym rzecz. Dlatego postaram się w skrócie nakreślić, o czym jest książka.
Jej bohaterami są Anka i
Andrzej. Mają oni nastoletnią córkę Manię. Rodzinę tę poznajemy w dniu szesnastej
rocznicy ślubu Zawadzkich. Anka stara się od samego rana umilić ten dzień: robi
pyszne śniadanie, wręcza Andrzejowi kosztowny prezent sama dostając od niego to
samo, co przez ostatnie piętnaście lat. Po śniadaniu Anka odwozi Manię do
szkoły i jedzie do pracy. Okazuje się, że właśnie w tak ważnym dla niej dniu
szef postanowił zrobić jej niespodziankę i… ją zwolnić. Nic to. Anka ma jeszcze
nadzieję na pozytywne zakończenie dnia. Zaprasza ją do hotelu, lądują w łóżku. Kilka
chwil przed rozstaniem lądują w łóżku, a później na przyjęciu z okazji
rocznicy. Tam właśnie Andrzej oznajmia Ance, że odchodzi. Po kilku tygodniach
okazuje się, że Anka jest w ciąży. Jej świat się wali. W trudnych chwilach
wspierają ją najbliższe osoby – córka Mania, matka – Irena oraz ekscentryczna i
szalona przyjaciółka – Pola.
I powiem Wam moi mili, że
tutaj akcja dopiero się zaczyna. I jest bardzo, bardzo zagmatwana,
skomplikowana i złożona.
Stwierdzam, że książka jest
rewelacyjna, mimo, że znałam fabułę od początku do końca. Nie raz uśmiałam się
przy niej w głos. Czyta się ją szybko, z zainteresowaniem. Ale… no właśnie.
Mnie ta książka rozczarowała. Bo dla tych, którzy oglądali serial, fabuła
książki to powtórka – kropka w kropkę – pierwszego sezonu. Sięgając po „Przepis
na życie” spodziewałam się czegoś innego. Historii, które nie zmieściły się w
scenariuszu lub wymyślonych specjalnie na potrzeby książki. A tak miałam
powtórkę z serialu i czytając książkę wiedziałam jak rozegra się sytuacja.
Plusem w tej książce jest zbiór rewelacyjnych przepisów, których do tej pory
bezskutecznie poszukiwałam. Ale to tylko moja ocena. Patrząc na książkę z
perspektywy kogoś, kto nie oglądał serialu jest ona świetna. Można spędzić przy
niej bardzo mile chwile, rozerwać się, wręcz nieźle się bawić. Historia Anki,
Ireny, Poli i Mańki opisana jest cudownie. Strasznie dużo w książce tej dialogów,
mało opisów, co bardzo lubię.
Uważam, że jeśli Agnieszka
Pilaszewska myślała o wydawaniu książki, powinna to zrobić przed wyjściem na
ekrany serialu. Bo ja na przykład najpierw czytam książkę a dopiero później
oglądam film nakręcony na kanwie powieści.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU LITERACKIEMU.
Tym razem książka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam serialu, tym chętniej sięgnę po książkę, to chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń