niedziela, 18 listopada 2012

71. TAK SOBIE MYŚLĘ...



WYDAWNICTWO:  LITERACKIE
DATA WYDANIA: czerwiec 2012
LICZBA STRON: 272
ISBN: 978-83-08-04957-0
 


„Tak sobie myślę…” to historia choroby znanego aktora napisana w formie pamiętnika.
Jerzy Sthur w książce tej wciela się w rolę obserwatora otaczającego Go życia, polityki, sztuki. Komentuje bieżące wydarzenia. Z początku nie zamierzał tego robić, ale stwierdził, że wobec pewnych zdarzeń nie można przejść obojętnie. Z obserwacji społeczeństwa i ich obyczajów wnioskuje, że kiedyś żyło się lepiej.
W książce „Tak sobie myślę…” autor pokazuje nam jak dumny jest ze swoich dzieci i ich osiągnięć. Z niecierpliwością czeka na narodziny swojej wnuczki. Opowiada też o swojej żonie, która wspierała Go w czasie choroby.
Jerzy Sthur w pewien sposób próbuje podsumować swój dorobek artystyczny. Wspomina role, które dla niego były niezwykle ważne, a widzowie o nich zapomnieli bądź nie chcą pamiętać.
Aktor wspomina swoich znajomych i przyjaciół. Krytykuje recenzentów, którzy według niego są tchórzami oraz gazety, które wypisują farmazony. W książce tej można przeczytać o słabościach Polaków, o ich tchórzostwie i bezwstydzie. O tym, ze dla ludzi liczy się tylko kasa. O religii i podejściu do niej i o tym, że ludzie są tacy wredni, że cieszą się z nieszczęść i porażek innych. Autor definiuje, co według niego znaczy prawdziwa inteligencja. A między tym wszystkim wtrąca zdania o chorobie i walce z nią. O chwilach zwątpienia i rezygnacji, o braku sił i bezsilności wobec niej, o upokorzeniu w chorobie. Sthur wyznaje, że boi się powrotu do życia po chorobie.
Stuhr napisał tę książkę, aby pokazać jak jest naprawdę. Chciał pokazać, że jest całkiem innym człowiekiem niż ludzie Go postrzegają. Często utożsamiają Go z jego rolami. Dlatego Jerzy Sthur pokazuje czytelnikom inną twarz, ujawnia swoje myśli, poglądy, przemyślenia.
„Tak sobie myślę…” jest napisana z humorem i nostalgią. Jerzy Sthur jest zadziwiająco dobrym i wnikliwym obserwatorem. Dokonuje trafnych ocen na temat tego, co widzi. Nie boi się skrytykować tego, co mu się nie podoba.
Książka jest świetnie wydana. Piękna twarda oprawa, książka jest szyta nieklejona. Piękny papier z marginesami, na których można robić notatki. Między zapiskami aktora jest wiele unikatowych zdjęć.
Książkę polecam absolutnie wszystkim. Zmusza do myślenia, zaciekawia, uczy, czasem bawi. Wierzę w to, że nikt nie będzie się nudził czytając ją.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję WYDAWNICTWU LITERACKIEMU.


6 komentarzy:

  1. Genialna jak dla mnie. Uwielbiam Jerzego Stuhra jako aktora, a dzięki tej książce przekonałam się, że jest także niesamowitym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jerzy Stuhr nie boi się mówić o przemijaniu - bo to dotyka każdego. Aktor dużą wagę przywiązuje do tego co dzieje się każdego dnia - zapamiętuje chwile, stara się cieszyć i uczy swoich odbiorców szukania małych zachwytów. Książka dla każdego - daje nadzieję, uczy patrzeć na świat z refleksją.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobre przemyślenia autora sprawiają, że ksiązka wydaje się być odważna i interesująca. Na pewno warto sięgnąć

    OdpowiedzUsuń
  4. Jerzego Stuhra cenię jako człowieka oraz uwielbiam filmy z jego udziałem. Jednakże po książkę już bym raczej nie sięgnęła. Nie przepadam za tego typu publikacjami.

    OdpowiedzUsuń
  5. z chęcią bym tę książkę przeczytała pozdrawiam serdecznie asymaka.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę.Ale mój brat jak zobaczył u mnie, to zabrał ją ze sobą do Szkocji :)

    OdpowiedzUsuń