WYDAWNICTWO: WIELKA LITERA
DATA WYDANIA: lipiec 2012
LICZBA STRON: 336
ISBN: 978-83-63387-19-8
Adam, młody
chłopak, pracuje, jako facet na telefon. Niby udaje, że mu się nie podoba,
codziennie wyznacza sobie pokutę w postaci przebiegnięcia kilkunastu
kilometrów, a jednak to robi.
W książce
„Facet na telefon” Adam opowiada o kobietach, z którymi się spotyka.
Najczęściej są to takie, które zdradzają mężów. Które są rządne wrażeń, których
mężowie nie potrafią sprostać ich oczekiwaniom. Kobiety pragnące brutalnego
seksu, czasem gwałtu, zachowań sadomasochistycznych. Ale są też takie, które
Pragą czułości, wysublimowanych pieszczot. Jest też kobieta, która umawia się z
Adamem gdyż jej mąż jest chory i niby niezdolny do kontaktów seksualnych, ale
także taka, której Adam potrzebny jest na wyjścia towarzyskie, by wzbudzić
zazdrość wśród przyjaciół, kolegów, byłego męża. Wśród klientów Adama jest
także pewien mężczyzna, który płaci mu za seks z żoną. Natomiast on chowa się w
szafie i ich podgląda. Adam opisuje też, w jaki sposób doszedł do perfekcji w
zaspokajaniu potrzeb kobiet. Ukazuje też jak łatwo kobiety tracą dla niego
głowę i zakochują się w nim.
Sama nie wiem,
czego spodziewałam się po tej książce.
Nie miałam
pojęcia, że ta książka jest tak dosłowna w swoim przekazie. Że autor w tak
dosłowny sposób, na zimno, ze wszystkimi szczegółami opisze swoje spotkania z
kobietami.
Książka
„Facet na telefon” może wydawać się kontrowersyjna, wręcz niesmaczna. Dla
katolików głęboko praktykujących może wydać się obrazoburcza, wstydliwa,
zachęcająca do zdrady.
Mnie z
początku książka ta się podobała, ale w miarę czytania zaczęła mnie męczyć. Bo
ileż można czytać w kółko jedno i to samo.
Autor
twierdzi, że prowadząc taki tryb życia czuje się szczęśliwy. Sam zaprzecza sobie, bo z jednej strony
twierdzi, że nie lubi tego a z drugiej odczuwa szczęście. Moim zdaniem on sam nie wie jak jest. Próbuje stwarzać jakieś pozory. Adam chciałby
zrezygnować, ale nie wie jak. Na pewno ciężko mu rezygnować z luksusu.
Któryś z
recenzentów napisał, że to smutna historia o smutnych ludziach. Chyba nie
potrafię się z tym zgodzić.
Dla mnie „Facet
na telefon” to historia Adama, który znalazł taki a nie inny sposób na życie.
Na zarabianie. Sam mówi, że jeśli nie on robiłby to ktoś inny, więc dlaczego
nie ma korzystać z łatwej kasy?
Być może
książka ta rozczaruje niektórych czytelników. Jednakże ja dostałam od niej to,
czego oczekiwałam. W stu procentach
znalazłam w tej książce to, o czym myślałam, że jest.
Za możliwość przeczytania książki "Facet na telefon" dziękuję WYDAWNICTWU WIELKA LITERA.
Za możliwość przeczytania książki "Facet na telefon" dziękuję WYDAWNICTWU WIELKA LITERA.
chyba raczej książka nie dla mnie, nie czuję się do końca nią zainteresowana
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czytałam gdzieś fragmenty, które mnie zachęciły. Chyba się skuszę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytam jego bloga i w sumie jeśli to te same kawałki to nie będę po książkę sięgać.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i niebanalnie. Wpisuję na listę do przeczytania. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiestety raczej książka nie dla mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzytałam i bloga i książkę. To zupełnie różne rzeczy, mianownikiem jest bochater i seks i nic więcej. Blog i książka mają nawet inną atmosferę. Prawda jest taka że i jedno i drugie nie są lekturą dla wszystkich, znam ludzi którzy dostaliby ataku serca po przeczytaniu niektórych scen erotycznych. To nie jest romans to seks grupowy, seks przygodny, seks z wieloma różnymi ludźmi :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka opinii na temat tej książki choć jej samej nie miałam w rękach. I raczej nie sięgnę. Po pierwsze ze względu na tematykę. Dla mnie ta książka jest zbyt wulgarna Nie lubię dużej dozy seksu i erotyzmu w literaturze. Razi mnie też to niezdecydowanie autora, to, że przeczy sam sobie. Nie znoszę takiej postawy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń