DATA WYDANIA:
styczeń 2011
LICZBA STRON: 310
ISBN: 978-83-928657-8-0
NOTA WYDAWCY:
" Na głowę
Izabeli, młodej, samotnej dziennikarki spadają kolejne problemy.
Zawierucha w pracy, nagły wyjazd jedynej przyjaciółki, kłopoty finansowe
– to wszystko kumuluje się w jednym czasie. Na domiar złego nadchodzi
wiadomość, że pałac na wsi, położony przy uroczej Alei Bzów, w którym
Izabela spędziła dzieciństwo i w którym mieszka jej babcia - został
sprzedany przez gminę i staruszka niebawem zostanie eksmitowana.
Dopiero gdy Izabela poznaje Monikę – matkę chorego dziecka, jej własne
problemy odchodzą na dalszy plan. Zaangażowana w pomoc nowej koleżance,
pochłonięta pracą, nie zauważa, że i do niej powoli zaczyna uśmiechać
się szczęście. Bo choć przeprowadzka babci wydaje się być nieunikniona,
to każda wizyta w Alei Bzów powoduje u Izabeli mocniejsze bicie serca..."
Główną bohaterką powieści jest Izabela - młoda dziennikarka walcząca o awans. Borykająca się z kłopotami dnia codziennego, które czasem ją przerastają.
Nieuczciwe rozgrywki w pracy, nagły wyjazd najlepszej przyjaciółki i współlokatorki, która zostawia Izabelę z rachunkami do zapłaty. Spotkanie z najlepszym przyjacielem z dzieciństwa, które rozczarowuje Izabelę. Okazuje się bowiem, że Krzysztof przy bliższym kontakcie jest wrednym, zapatrzonym w siebie karierowiczem, który dąży po trupach do celu. do tego wszystkiego dochodzą kłopoty babci, której Iza pomaga. Otóż babcia mieszka w dworku na wsi. Właśnie przejął go nowy właściciel. Z dworku chce zrobić ekskluzywny hotel, a mieszkańców wyeksmitować.
Jedynym światełkiem w tunelu jest poznanie przez Izę sąsiadki Moniki i jej ciężko chorej córeczki. Kobiety stają się przyjaciółkami. Iza bardzo angażuje się w pomoc dziewczynom, co trochę odsuwa ją od jej własnych problemów.
pewnego dnia Izabela w drodze do babci potrąca psa. Jego panem okazuje się znienawidzony przez mieszkańców wioski właściciel dworku.
Od tamtego feralnego dnia życie Izabeli diametralnie się zmienia. Czy na korzyść? Oceńcie sami sięgając po książkę.
Są książki, które się czyta i czyta i ciężko przebrnąć do ostatniej strony. Ale są też takie, które zachwycają od pierwszej strony. I taką właśnie książką jest dla mnie "Aleja bzów" Aleksandry Tyl.
Pełna humoru, zabawna opowieść o życiu. Życiu młodej dziewczyny, które nie należy do najłatwiejszych. "Aleja bzów" to ciepła opowieść o ludziach, którzy mimo wielu problemów, kłopotów, trosk nie poddają się i próbują żyć pełnią życia.
Książka ta jest także o zawiści, złośliwości i zawziętości. Cechy te można zaobserwować u kolegów z redakcji, którzy w drodze po awans chwytają się różnych sztuczek. Jest też o wielkiej przyjaźni zarówno mieszkańców dworku jak i między Moniką a Izą. O miłości i silnej więzi emocjonalnej miedzy babcią a wnuczką, która nie zdarza się co dzień.
"Aleja bzów" to powieść opisująca życie w małej wiosce. Gdzie każdy przejmuje się opinią innych i martwi tym czy aby ludzie o mnie nie "gadają", nie ważne - dobrze czy źle.
Aleksandra Tyl poruszyła w tej książce bardzo ważny problem, a mianowicie chęć pomocy bliźniemu, potrzebującemu. Monika zbiera pieniądze na bardzo kosztowną operację córki. W pomoc jej angażuje się Izabela. Na przykładzie Moniki pokazane jest niezwykłe zjawisko. Biedni ludzie potrafią dać od siebie wszystko, choćby sprzedać ostatnią koszulę żeby pomóc. Natomiast ci, co mają aż nadto są skąpi i nieczuli na ludzkie cierpienie.
Bardzo polecam "Aleję bzów" wszystkim tym, którzy lubią czytać o ciekawych ludziach i ich losach. Po przeczytaniu tej książki nasunął mi się wniosek, że nie wszystko jest takie jakie na początku wygląda.
muszę w końcu sięgnąć po książki tej autorki
OdpowiedzUsuńdużo dobrego czytuję na jej temat, a jeszcze nie miałam okazji trzymać jej książek w rękach
pozdrawiam!
Od dawna mam ochotę na tą książkę. Wiele dobrego o niej czytałam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że nie wszystko jest takie jak nam się na początku wydaje. Często żyjemy w błędzie bardzo długo.
Z jednej strony ciekawi mnie ta książka, ale z drugiej... Sama nie wiem. Wydaje mi się ie odróżniać zbyt wile od większości czytadeł... Na razie spasuję.
OdpowiedzUsuń