piątek, 3 lutego 2012

4. JASNE BŁĘKITNE OKNA

Beata i Sygita to przyjaciółka z dzieciństwa. 
Beata z ubogiej wręcz patologicznej rodziny. Uczennica szkoły muzycznej, nękana przez rówieśników z powodu swojego wyglądu. Matka Beaty zajmuje się domem i dziećmi, ojciec - trumniarz, alkoholik urządzający libacje w domu podczas których rodzina musi być na dworze.
Sygita z porządnego aczkolwiek dziwnego domu. Matka Sygity jest chora psychicznie, ojciec - hodowca i miłośnik kur - za przyjaciela ma koguta Mundiala. Jedynym, który rozumie Sygitę jest pies Król, który nie odstępuję jej na krok.
Mimo wielu różnic Beata i Sygita zaprzyjaźniają się w wieku 13 lat. Po pewnym czasie drogi dziewczyn się rozchodzą. Beata wyjeżdża do wielkiego miasta, robi karierę, wydaje się być szczęśliwą. Sygita zostaje w rodzinnym miasteczku z córką i mężem. Mąż marek - kolega z dzieciństwa, pije, zdradza, odchodzi wraca. Jak widać życie Sygity nie jest usłane różami. Ale ma świadomość, że gdzieś tam jest Beata do której w każdej chwili może zadzwonić. I robi to po 8 latach nieodzywania się. Spotykają się, rozmawiają, przeżywają wszystko od nowa. Jeden telefon w środku nocy zmienia wszystko. Już nic nie będzie takie samo jak kiedyś. Los obdarza kobiety chwilami radości i smutku., bardzo wielkiego smutku.
Bardzo trudno było napisać mi recenzję tej książki. Dziś obejrzałam fragment filmu pod tym samym tytułem i to nie jest to. Film niech się schowa. Czytając notę z tyłu książki mam wrażenie że to o filmie a nie o książce. 
Książka jest o wielkiej przyjaźni takiej do końca, na dobre i złe w bogactwie i biedzie. Kobiety mogą się nie odzywać latami do siebie a mimo to rozumieją się w pół słowa. Jedno zdanie dobrze obrazuje tą przyjaźń: "Fakt, od lat pojawia się w jej życiu sporadycznie, lecz w najbardziej newralgicznych momentach"....
To książka o wielkiej przegranej walce, o tragediach  i o uczuciach, które te tragedie potrafią w człowieku wyzwolić. 
Czytałam tę książkę bardzo długo. Wyzwoliła we mnie bardzo wielkie emocje. Nie pozwalała spać w nocy. Wróciły wspomnienia, których nie da się zapomnieć wymazać. Przeżywałam z Beatą od nowa to samo co ja 10 lat temu.  Dlatego odebrałam tę książkę tak osobiście.
Polecam każdemu bo naprawdę warto przeczytać.

6 komentarzy:

  1. Ja oglądałam ekranizację książki. I choć pani Brodzik nie pasowała mi do tej roli to uważam, że film był wspaniały i poruszający...Na długo go zapamiętam jeśli nie na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba przeczytam. Bardzo lubię takie życiowe książki o ludziach i ich życiu, problemach. Dużym atutem jest dla mnie również fakt, że książka porusza. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę książkę trzy lata temu, ale do dziś pamiętam, że czułam się po niej jak... zatruta. To dobra powieść, bezwzględna.
    Towarzyszyły mi podczas czytania przykre emocje i poczucie bezsilności spowodowane jej zimnym realizmem.

    A tak poza tym to grzebię sobie własnie po archiwum tego bloga, który właśnie odkryłam, z czego cieszę się niezmiernie :)
    Pozdrawiam Cię Szanowna Autorko prosto ze Stalowej Woli :)

    OdpowiedzUsuń